Czekam aż ospa opanuje młodszego, dzięki dziewczyny, kropkuję fioletem, więc obie mamy radochę.
Patyczki, a raczej ostre szpikulce szaszłykowe mają pokłuć nosy wścibskich psiaków, rozdrapujących moje maleństwa
Mirko, one, zielone znaczy też mi się podobają, ale dostałam je zamiast różowych i czerwonych, co za dużo, to też niezdrowo, nawet jeśli ładnie. Cieszę się, że Ci się podobają.
Gosiaczku, życzenia zdrówka jej przekazałam, pytała, czemu jej nie odwiedziłaś

musiałam Cię tłumaczyć, że daleko mieszkasz

.
Dobra, trochę zielonego tak jak obiecałam
kuklik zaczął na wyścigi z resztą zieleniny

miłek wiosenny jeszcze nie będzie kwitł, może w przyszłym roku, bardzo czekam

mój maluszek cherries jubilee, udało jej się przeżyć

moja nowa (jedyna) miodunka przyjęła się i rozrasta, może ktoś zna odmianę?

goździk poduszkowy Scaynes Hill, dzielony od razu, więc jeszcze malutki

lawenda, mam ją od jesieni, przycięta, ładnie odrasta na wiosnę
powiększa mi się obszar nasadzeń, ale ciągle mam tak maleńką powierzchnię, że chwaścisków nie ma, wolałabym tę nie do obrobienia i zarośniętą, naprawdę dziewczyny
Mamy zagwozdkę z daszkiem nad pomidory, problemem jest sposób umocowania folii na stelażu.
Oj, nie wiem jak to rozegrać... W najbliższym czasie będą zajmować mnie pomidory, ogórki, kukurydze i fasolki szparagowe, mogę mniej obecną być.
życzę Wam i sobie ogrom
