Stasiu kierunek i praktykę mam.U mamy niestety jak miałam iść plewić ogródek to był koszmar.Pamiętam tylko że jak miałam chyba 12 lat ,mama była w szpitalu z siostrą chciałyśmy dobrze.Poszłyśmy na część kwiatową powyrywać chwasty.Zamiast nich powyrywałyśmy wszystkie jednoroczne kwiatuszki

.Ot taka ze mnie gospocha.teraz też czekałam aż wszystko zakwitnie i dopiero wtedy zaczęłam walkę z zielskiem aby znowu nie namieszać.
