KOS URATOWANY
Uderzył biedak mocno w okno przy tarasie upadł na taras oszołomiony i skulony z zimna starał
się odpocząć i nabrać sił. Niestety wiatr i mróz -6 nie dawał nadziei na przeżycie.Postanowiłem
mu pomóc wziąłem ściereczkę owinąłem go nie bronił się . Zabrałem do domu gdy poczuł ciepło
ożywił się i próbował uwolnić się z mojej ręki. poszedłem do piwnicy aby go ulokować w kartonie
i dokarmić go co by nabrał sił a on frrr i do okna. Zostawiłem go tam co by się ogrzał i nabrał
sił. Po dwóch godzinach poszedłem zobaczyć co z nim a on po całej piwnicy lata i do okna do
Wolności, otworzyłem okienko i moment wyleciał uradowany. Mam nadzieję że mi zaśpiewa
wiosną lubię słuchać ich śpiewu. Latem to dwa kosy i jeden drozd uderzyły w okno jeden po
dwóch godzinach wyzionął ducha pozostałe męczyły się, jak je koty nie złapały to może ocalały.
Martwych nie znalazłem.

Letnie obrazy

Wyścigi parowozów

Taras Moneta

Wspomnienia z dzieciństwa
