Również w 100% popieram wpis Norbert 76. Z przędziorkami na Adenium oraz na hoja lithophytica ex sp. Umpang i Fockea nataliensis udało mi się uporać po zastosowaniu naprzemiennie opryski z trzech preparatów: Magnus, Envidor 240 SC, Nissorun 050 EC. Zastosowałem sześć oprysków naprzemiennie różnymi preparatami co m/w 5 - 6 dni. Jak do tej pory na Adenium mam (odpukać) spokój od trzech lat. Na pozostałych w/w roślinach po zastosowaniu takich oprysków, miałem spokój cały ubiegły sezon.
Nawet pryskanie najpierw jednym potem drugim bywa nieskuteczne, bo przędziorki nabywają oporności na środki przędziorkobójcze / ... /
- u mnie naprzemienne opryski zadziałały.
Uwierz mi, że stosowałem metody "nie chemiczne" systematycznie i nie podziałały - nawet próbowałem wyciągu z wrotycza.
- również i ja stosowałem opryski wyciągami z wrotyczem w różnych stężeniach, niestety nie zabezpieczyły roślin przed atakiem przędziorków.
Za to w przypadku kilku roślin po użyciu chemii, mam od dłuższego czasu spokój.
- w 100% zgadzam się z tym wpisem. Miałem zaatakowane ponad 30 szt Adenium. Po wyeliminowaniu przędziorków opryskami z w/w środków, od trzech lat, nie miałem przypadku obecności żerowania przędziorków na opryskiwanych roślinach. Ponieważ na Adenium bardzo mi zależy, robię profilaktycznie oprysk (naprzemiennie) jednym ze środków co 4 - 5 tygodni.
Lepiej wyrzucić roślinę niż truć się chemią.
- ja nie jestem tak rozrzutny, szczególnie w stosunku do roślin, którymi opiekuję się od nasionka przez kilka, kilkanaście lat. Można przed opryskiem umieścić roślinę w worku foliowym i opryskać, a worek szczelnie zawiązać.
Z chemią natomiast nie ma żartów. Coś, co zabija robaka - nie jest obojętne dla ludzi, szczególnie w domu. Skutki działania pestycydów są dla człowieka odłożone w czasie i mają udowodnione działanie nowotworowe.
- tutaj może, może masz rację, ale w tym przypadku nie powinniśmy sięgać po żadne owoce, wędliny, pieczywo - nie wiem co jeszcze, bo obecnie nie ma rolnictwa. ogrodnictwa, sadownictwa bez chemii.
Nie popadajmy w paranoję, tylko dlatego że masz jakiś uraz do chemii...
