No proszę...a więc nie jestem sama zwariowana
Śliczne są Twoje skrętniki-powiedz gdzie je masz poustawiane...
Ja kilka trzymałam na oknie poł-zach. ale chyba za gorąco i za słonecznie teraz więc przeniosłam na wschodnio-poł.oraz na północny parapet...zobaczę czy tam się poprawią
Moje skrętniki mieszkają na zachodnich parapetach w domu. W oranżerii mam je ,wycofane' od bezpośredniego słońca, czyli w cienistych okolicach.
Niestety, kiedy jest bardzo upalnie /dzisiaj było /, liście trochę tracą turgor - tych w oranżerii.
Tez zauroczyły mnie skrętniki.Niestety w Gdańsku nie można nigdzie ich kupić.W kwiaciarniach jak się pytam w ogóle nie wiedzą o co chodzi.
Córka zrobiła mi super prezent i zamówiła sadzonki przez internet w Wielkiej Brytanii.Dzisiaj przyszła przesyłka.Rośliny są we wspaniałej kondycji.6 skrętników i 2 goryczki (chyba tak należy przetłumaczyć).
Nie nauczyłam się jeszcze kupować na Allegro,ale u Piotra kupiłam bezpośrednio 5 skrętników.
Wszystkie ,pomimo że są jeszcze nieduże pięknie kwitną.
Na stronie Dibleys zaintrygowały mnie głównie rośliny nazwane chirita,które właśnie zidentyfikowałyśmy w internecie jako goryczki.ale przy okazji nie oparłyśmy się urokowi prezentowanych tam skrętników. Zamówiłyśmy jeszcze torebkę nasion.Spróbuje wysiać,a może chociaż część wzejdzie.Gorzej będzie jak wykiełkują wszystkie,bo jest ich tam (bardzo drobne) podobno 70.
Teraz koniec z powiększaniem uprawy,ponieważ mieszkam w bloku i zwyczajnie nie mam miejsca gdzie kwiaty miałyby korzystne warunki.Tym bardziej,ze jeszcze mam "trochę" innych roślin.
Niestety jedna przysłana roślina jest zaatakowana chyba przez grzyba,ponieważ u nasady ma brązowy liść.
Może być też tak,że liść zaczął gnić w czasie podróży ponieważ były bardzo mocno podlane do transportu,a są w ukorzenione w pęczniejących torfowych doniczkach i były w plastikowych torebkach. Co teraz powinnam zrobić,aby uratować roślinę?
Posadziłam je do przepuszczalnej ziemi (wymieszałam zwykłą ziemię doniczkową z ziemią do kaktusów) i nie podlałam ich,aby nowe podłoże zabrało trochę nadmiaru tej wilgoci z którą przyjechały.Nie wiem,czy prawidłowo postąpiłam.
Kaja, gnijący liśc należy natychmiast uciąć, a miejsce po nim ,zasmarować' węglem drzewnym lub odrobiną cynamonu - zapobiegnie to rozprzestrzenianiu się ewentualnej gnilizny.
Liść zagnił, ponieważ rośliny były w folii i zwyczajnie się zaparzyły.Ale na pewno wszystko będzie dobrze
Co do podłoża to ja sadzę skrętniki w żyzną próchniczną ziemię.Jutro będę u Piotra i spytam, czy Twoje podłoże będzie im odpowiadać :P
Aniu powiem Ci jedno Zaraziłam się od Ciebie. Zaczęły mi się podobać skrętniki i dziś nawet przywlokłam jednego do domu kwiatki ma całe białe z delikatnym cytrynowym środkiem .To chyba kundelek jakiś ,ale uroczy jest