Jak to z moim ogrodem było...
- Matemax
 - 1000p

 - Posty: 2281
 - Od: 14 sty 2010, o 19:27
 - Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
 - Lokalizacja: Bielsko-Biała
 
Re: Jak to z moim ogrodem było...
Witaj Mariolu, piękna cytrynowa aksamitka 
  zbierasz nasiona?
			
			
									
						
										
						- reniuniek
 - Przyjaciel Forum - gold

 - Posty: 4611
 - Od: 30 sie 2010, o 08:01
 - Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
 - Lokalizacja: Czerwionka koło Rybnika
 
Re: Jak to z moim ogrodem było...
Halllllooo,kropelko co tam u ciebie?Jak ogródek i dzieciaczki?
Pozdrawiam
			
			
									
						
										
						Pozdrawiam
Re: Jak to z moim ogrodem było...
Mariolu  
 pospacerowałam sobie po twoim ogrodzie 
 , bardzo duże postępy prac- do tego przy czwórce maluchów- i efekty wspaniałe. 
  Sąsiada współczuję, choć takich oszołomów coraz więcej, niestety sama tez to przerabiam  
 Co do 'pomocy'  M. w ogródku - mój w też skosił parę krzaczków 
  , ale na szczęście odbijają.  
 
Super roślinki i cudny ten jałowiec na ostatnim zdjęciu- szkoda że nie pamiętasz nazwy
 
A tak wogółe to muszę przyznać że zrobiło mi się wstyd, ty czwórce maluchów takie postępy w ogrodzie, a ja mam tylko dwoje i ...
 
			
			
									
						
										
						Super roślinki i cudny ten jałowiec na ostatnim zdjęciu- szkoda że nie pamiętasz nazwy
A tak wogółe to muszę przyznać że zrobiło mi się wstyd, ty czwórce maluchów takie postępy w ogrodzie, a ja mam tylko dwoje i ...
- 
				kropelka
 - Przyjaciel Forum - gold

 - Posty: 5532
 - Od: 30 kwie 2008, o 13:05
 - Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
 - Lokalizacja: śląskie
 
Re: Jak to z moim ogrodem było...
Witajcie Stworzonka Kochane 
Jakoś niezbyt mi się wątek rozkręcał w porównaniu z Waszymi
 to troszkę go sobie odpuściłam... a tu tylu Gości 
 
Zatem:
Każda wolną chwilę spędzam w ogrodzie, czasem nie ma mozliwości zrobienia tego czego by się akurat chciało, ale mogę pomachać motyką jak dzieciaki w piaskownicy ;)
Ostatnio barrrrdzo zaszalałam z zakupami ogrodowymi. Dokupiłam: 9 odmian róż, migdałka, kolejne wierzby szczepione na pniu, berberysy Thunberga na mały żywopłocik z kolejnej strony; kilka krzaczków agrestu, porzeczek, aronię- na prośbę dzieciaczków ;) i z myślą o nich. To u jednego sprzedawcy na allegro.
U kolejnego:
-perukowiec podolski,
-bez plumosa aurea,
-hortensja "pinky winky",
-hortensja "renhy",
-pęcherznica,
-bez Eva Black lace,
-catalpa aurea,
-tawułka.
Do tego jak tylko gdzieś się wyrwę, wpadam w szał kupowania cebulek i czasami to sama mam ochotę natrzaskać sobie po łbie
 , bo gdzie to wszystko upchnąć 
 .
Bo fakt, miejsca jeszcze sporo, ale w formie trawnikowej, a wypada mierzyć siły na zamiary. Już teraz mam problem gdzie to poupychać... Dobrze, że chociaż te ostatnie "krzaki' są w doniczkach, to pozwala na odroczenie prac o kilka dni
			
			
									
						
										
						Jakoś niezbyt mi się wątek rozkręcał w porównaniu z Waszymi
Zatem:
Każda wolną chwilę spędzam w ogrodzie, czasem nie ma mozliwości zrobienia tego czego by się akurat chciało, ale mogę pomachać motyką jak dzieciaki w piaskownicy ;)
Ostatnio barrrrdzo zaszalałam z zakupami ogrodowymi. Dokupiłam: 9 odmian róż, migdałka, kolejne wierzby szczepione na pniu, berberysy Thunberga na mały żywopłocik z kolejnej strony; kilka krzaczków agrestu, porzeczek, aronię- na prośbę dzieciaczków ;) i z myślą o nich. To u jednego sprzedawcy na allegro.
U kolejnego:
-perukowiec podolski,
-bez plumosa aurea,
-hortensja "pinky winky",
-hortensja "renhy",
-pęcherznica,
-bez Eva Black lace,
-catalpa aurea,
-tawułka.
Do tego jak tylko gdzieś się wyrwę, wpadam w szał kupowania cebulek i czasami to sama mam ochotę natrzaskać sobie po łbie
Bo fakt, miejsca jeszcze sporo, ale w formie trawnikowej, a wypada mierzyć siły na zamiary. Już teraz mam problem gdzie to poupychać... Dobrze, że chociaż te ostatnie "krzaki' są w doniczkach, to pozwala na odroczenie prac o kilka dni
- reniuniek
 - Przyjaciel Forum - gold

 - Posty: 4611
 - Od: 30 sie 2010, o 08:01
 - Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
 - Lokalizacja: Czerwionka koło Rybnika
 
Re: Jak to z moim ogrodem było...
Oj,to zaszalałaś z zakupami,pokaż fotki  
  
  
			
			
									
						
										
						- Una
 - 200p

 - Posty: 234
 - Od: 16 kwie 2009, o 09:56
 - Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
 - Lokalizacja: prawie Bielsko-Biała ;)
 
Re: Jak to z moim ogrodem było...
Mariolciu ale poszalałaś!!  
 
Z różami to ja też w tym roku poszalałam ale mam tylko trzy. Jak na mnie to i tak dużo zważywszy na to że jeszcze rok temu zarzekałam się, że nigdy w życiu.
Na hortensje też mam zakusy. Najbardziej podoba mi się 'Limelight' i 'Pinky Winky', no i jeszcze 'Grandiflora'.
Jak gdzieś dorwę to nie odpuszczę.
 
Takie beziki jak kupiłaś to pierwsze słyszę
 pogooglałam i mądrzejsza już jestem.   
 Piękne wybrałaś, nie ma co.
A tawułkę jaką kupiłaś? Ja mam trzy i polecam bo bezproblemowe.
Zdjęcia wklejaj koniecznie, czekamy.
			
			
									
						
							Z różami to ja też w tym roku poszalałam ale mam tylko trzy. Jak na mnie to i tak dużo zważywszy na to że jeszcze rok temu zarzekałam się, że nigdy w życiu.
Na hortensje też mam zakusy. Najbardziej podoba mi się 'Limelight' i 'Pinky Winky', no i jeszcze 'Grandiflora'.
Jak gdzieś dorwę to nie odpuszczę.
Takie beziki jak kupiłaś to pierwsze słyszę
A tawułkę jaką kupiłaś? Ja mam trzy i polecam bo bezproblemowe.
Zdjęcia wklejaj koniecznie, czekamy.
Pozdrawiam 
Agnieszka
			
						Agnieszka
- reniuniek
 - Przyjaciel Forum - gold

 - Posty: 4611
 - Od: 30 sie 2010, o 08:01
 - Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
 - Lokalizacja: Czerwionka koło Rybnika
 
Re: Jak to z moim ogrodem było...
Nadal czekamy 
 
Ja mam tylko jedną róże,na razie nie mam miejsca na więcej
Pozdrawiam
			
			
									
						
										
						Ja mam tylko jedną róże,na razie nie mam miejsca na więcej
Pozdrawiam
- 
				kropelka
 - Przyjaciel Forum - gold

 - Posty: 5532
 - Od: 30 kwie 2008, o 13:05
 - Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
 - Lokalizacja: śląskie
 
Re: Jak to z moim ogrodem było...
Dziewczyny, dziękuję Wam za odwiedzinki. Napstrykałam kiedyś zdjęć, ale oczywiście czasu na zgranie brak, a teraz jeszcze znajść nie mogę kabelka od kompa- jak zwykle... więc znów nici ze zdjęć. Zatem proszę o cierpliwość- ponoć to cnota ogrodnika ;)
			
			
									
						
										
						- 
				kropelka
 - Przyjaciel Forum - gold

 - Posty: 5532
 - Od: 30 kwie 2008, o 13:05
 - Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
 - Lokalizacja: śląskie
 
Re: Jak to z moim ogrodem było...
- 
				kropelka
 - Przyjaciel Forum - gold

 - Posty: 5532
 - Od: 30 kwie 2008, o 13:05
 - Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
 - Lokalizacja: śląskie
 
Re: Jak to z moim ogrodem było...
- reniuniek
 - Przyjaciel Forum - gold

 - Posty: 4611
 - Od: 30 sie 2010, o 08:01
 - Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
 - Lokalizacja: Czerwionka koło Rybnika
 
Re: Jak to z moim ogrodem było...
Re: Jak to z moim ogrodem było...
Mariolu 
  jestem po wrażeniem ogromu pracy jaki zrobiłaś i to przy dzieciaczkach 
 , efekty super 
  Fajna jest ta żółta żurawka 
  A szarłat robi wrażenie 
			
			
									
						
										
						- 
				kropelka
 - Przyjaciel Forum - gold

 - Posty: 5532
 - Od: 30 kwie 2008, o 13:05
 - Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
 - Lokalizacja: śląskie
 
Re: Jak to z moim ogrodem było...
Pamiętam jednego roku to szarłat był tak ogromny, z taką ilością "lisich ogonów", że po przymrozkach, gdy trzeba było usunąć go z ogrodu to było zupełnie jak z rzepką 
 szarpałam się z nim we wszystkie strony, w końcu wołałam M. do pomocy, bo nie dałabym rady 
A teraz leje już od początku tygodnia, a ja mam do wsadzenia piwonie, pustynniki, hostę, cebulkowych jeszcze sporo... no i możliwości brak
 
A jak pomyśle, że za godzinkę muszę jechać z 4 dzieci na zajęcia rehabilitacyjne dla syna to mnie po prostu trafia. Zimno, leje, wieje a tu trza gnać 20 km. No ale jak mus to mus.
szkoda, ze nie mam z kim zostawić dzieci
W takich chwilach myślę, ze jednak otwarcie prywatnego przedszkola w mojej wiosce to miałoby sens. Tu matki zawsze muszą radzić sobie same wszędzie z dziećmi.
Gdybym jeszcze miała zapał do jakiś działalności zarobkowych jak do ogrodu, no to byłoby fiu, fiu
 Do pracy mozliwości nie ma, no bo dzieci. Z dziećmi zrobić mogę wszystko (no prawie), potrzebny mi tylko jakiś "kop".
			
			
									
						
										
						A teraz leje już od początku tygodnia, a ja mam do wsadzenia piwonie, pustynniki, hostę, cebulkowych jeszcze sporo... no i możliwości brak
A jak pomyśle, że za godzinkę muszę jechać z 4 dzieci na zajęcia rehabilitacyjne dla syna to mnie po prostu trafia. Zimno, leje, wieje a tu trza gnać 20 km. No ale jak mus to mus.
szkoda, ze nie mam z kim zostawić dzieci
W takich chwilach myślę, ze jednak otwarcie prywatnego przedszkola w mojej wiosce to miałoby sens. Tu matki zawsze muszą radzić sobie same wszędzie z dziećmi.
Gdybym jeszcze miała zapał do jakiś działalności zarobkowych jak do ogrodu, no to byłoby fiu, fiu


















 
		
