Noo, ja tak wlaśnie mam - w sezonie przeprowadziłabym się na stałe do ogrodu
Choć i tak w sumię ciągle tam siedzę, łażę i zagladam, co urosło od wczoraj albo i od rana
Na przykład w czerwcu kiedy kwitnie Lykkefund, to obowiązkowo przed pracą odwiedziny u niej, bo rano wygląda najładniej, w ciągu dnia kwiaty bledną.
pewnie w okolicy już mnie maja za wariatkę...
Trochę to dla mnie dziwne, że padał Kardynał, przecież to wytrzymała na wszystko gallica
One przeżywają bez szkód ponad -30. Może ta Twoja sztuka była jakaś hmm...felerna?
Strasznie szkoda, to prawdziwy rarytas i nieprzeciętna piękność
U mnie ze światem pożegnała się jedna NN wielkokwiatowa, a że zasadniczo zgadzam się z opinią, że one najlepiej wyglądają w wazonie, to średnio jej żałuję.