To prawda towarzystwa mam mniej. Ale tego nie żałuję , bo pozostali ci z którymi czuje się fajnie bez grama alkoholu. I wesoło nam i mamy oczym rozmawiać i nie ma agresji, głupich zachowań.KaRo pisze:Przerobiłam już w swoim życiu bardzo podobne zachowania jak Ty Elizo![]()
Czy nie straciłaś przez to dawnych "przyjaciól"?Nie ma dużych ilości alkoholu,to nie ma spotkań,tak się stało w moim otoczeniu.Z dużego grona zostały nam 2 pary prawdziwych przyjaciół, z którymi można do rana siedzieć przy jednym drinku.Nie żałuję ale taka jest prawda.
I o to mi chodzi. Powinno nas łączyc zwykłe zycie, a nie imprezy mocno zakrapiane po których zostałe kac nie tylko alkoholowy.
