W nocy zima sobie o nas przypomniała, było minus 14 stopni. Na szczęście śniegu trochę nasypało, więc rośliny bezpieczne.
Dorotko, dziękuję.

Miło Cię znowu gościć. Czekamy na kolory w ogrodach, ale jak co roku wiosna przyjdzie kiedy będzie na nią pora.
Halszko dziękuję,

zdrowie już w porządku, choć bałagan w dokumentach testowych jeszcze jednego członka rodziny trzyma na kwarantannie.

W środę zamierzam wyruszyć na zakupy, może jakieś kolory przywiozę na domowe parapety.
Lucynko już oswoiliśmy się z wirusami, dobrze że można się szczepić. Niech Was jak najdłużej omijają.

Dziękuję wszyscy wyzdrowieli.

Twoje dobre życzenia pomogły siostrze, która po operacji poradziła sobie bez pomocy z wstaniem. Już powoli spaceruje po sali.
Krysiu dziękuję za rady na temat pielęgnacji storczyków.

O ile w ogrodzie jakoś rośliny dobrze rosną, to do parapetowych nie mam ręki.
Latem pokażę zdjęcie tej pomyłkowej Bobo, może uda się ją nazwać.
Ewuś dziękuję,

już jesteśmy zdrowi, a mnie nosi do jakiejkolwiek aktywności, bo nie znoszę siedzieć bezczynnie.
Zbliża się ocieplenie, może nie będzie zimy do kwietnia, jak w ubiegłym roku.
Dorotko niestety życie pisze takie scenariusze, jakie chce. Na pewne zdarzenia nie mamy wpływu, jak w powiedzeniu; jak chcesz rozśmieszyć Opatrzność, to zaplanuj swoje życie.
Przez te nieszczęścia, które nas dotknęły, nawet nie bardzo myślałam o wiośnie. Dzisiaj pozaglądałam w garażu do donic z cebulami i w każdej widać zielony szczypior.

Jak nie kupię w środę ładnych kwitnących roślin do domu, to przyniosę donicę z narcyzami i podpędzę w cieple.
