Popadało dzisiaj, ale wróciłam późno, więc nie sprawdziłam na ile gleba przemoczona. Wiało mocno, wszędzie pełno gałązek i liści z zagajnika za płotem.
Irga na skarpie dostała linię kroplującą i ładnie zarasta. Niestety gryzonie ciągle drążą tunele pod nią.

Jak się dobrze zakorzeni, może utrudni im wędrowanie.
Iwonko motyli u nas bardzo dużo, niestety z Antosiem nie da się fotografować, aparat bardzo mu się podoba, podobnie jak motyle.
Nieważne, że nie masz ogromu zawiązanych pomidorów, byle były zdrowe i smakowały.
Pomidory jemy od tygodnia, ale chyba coś się zaczyna z nimi dziać, mam nadzieję, że nie ZZ.
Sianie Majesty i innych jednorocznych zaczyna mnie męczyć. Może namówię sąsiadkę, która ma inspekt, żeby wysiała. Nie mam niestety południowych okien, więc siewki bardziej wegetują, niż rosną.
Kasiu dziękuję.

Jeżówki kwitną w najlepsze, to jedne z najdłużej kwitnących bylin. Kupiłam w tym roku trzy odmiany, jedna okazała się pomyłką, ale jest bordowa, mój ulubiony kolor. Może przetrwa zimę, bo akurat te giną.
Szkoda, że lilie kwitną tak krótko, też lubię ich kwiaty, ale badyli już nie. W tym roku ścięłam ponad połowę wysokości pędów, może dadzą radę wykarmić cebule, żeby zakwitły za rok.
Karol będzie w weekend, może da się sfotografować.
Aniu dziękuję,

niedziela była miła, świętowałam u siostry.
Majesty potrzebuje chyba ciepła na początku wegetacji, wtedy ładnie się ukorzenia i przyrasta szybko. Moje męczę w zimnym garażu wiosną, więc marniutkie.
Nawadnianie zrobiliśmy sami, na rury i złączki wydaliśmy około 600 zł. Mam rozłożone na wszystkich rabatach, co widać na zdjęciach.

Tylko w warzywniku nie, ponieważ co roku zmieniam miejsce warzyw, więc się nie sprawdza.
Ewelinko dziękuję,

niedziela minęła miło na spacerze i ciasteczkach u siostry.
The Beatles rozrasta się bardzo szybko rozłogami. Z pojedynczych maluszków, po jednym sezonie jest gęsta obwódka. U mnie już nadmiar wędruje do kompostownika.
Zbierz jesienią dojrzałe nasiona jeżówek i rozsyp na zacienionej, wilgotnej rabacie, z pewnością będzie pełno siewek.Tylko nie piel zbyt szybko.
Basiu perowskia u mnie poza popiołem z kominka, dostaje trochę, jak sąsiednie byliny nawożę. Znajoma ogrodniczka uważa, że to jej wystarcza, przenawożona, bardziej się pokłada. Po dzisiejszej ulewie leży, ale jak wyschnie wróci do pionu.
Też lubię miodowy zapach smagliczki, mam ją na kilku rabatach, na pewno kilkadziesiąt sztuk.
Lucynko miło słyszeć takie pochlebne słowa.

Niestety nie wiem jaki mam heliotrop, może właśnie ten peruwiański. Posadziłam w złym miejscu, mało go widać, myślałam, że będzie miał ze 25 centymetrów wysokości.
Moje sadzenie dużej liczby jednej rośliny, sprawia, że pokazuję stale to samo, choć na różnych rabatach.
Za wnusiami szybko się stęskniłam, więc na weekend będą obydwaj. Nie wiem, czy sobie z dziadkiem poradzimy.
Małgosiu hortensjami będę zanudzać teraz bez umiaru.

Potraktowałam większość ostro sekatorem, mają ogromne kwiaty, ponieważ jest ich mniej.
Jak polubisz hortensje, to zobaczysz, jak są mało absorbujące. Moje najstarsze, nie rozpieszczam podlewaniem, są dobrze ukorzenione i nie więdną szybko.
Dynie już będziemy podjadać, trzy są odpowiednie do pieczenia.
Pomidory mają jakieś plamy, obrywam liście. Nie chcę stosować żadnej chemii, może jeszcze sporo zdąży dojrzeć. Pewnie 3-4 kilogramy już zerwałam, więc już posmakowaliśmy.
O trawniku nawet nie chce mi się mówić. Będzie do wymiany, albo pogodzimy się z chwastowiskiem. We wtorek mój prawnik składa pozew do sądu, ponieważ polubowne załatwienie sprawy ze sprzedawcą nie powiodło się.
Świadomie sprzedali nam zachwaszczony trawnik, okazało się po miesiącu, jak ponawoziliśmy i wiechlina roczna pokazała kłosy. Nie byliśmy świadomi, że jaśniejsze kępki to chwasty, wydawało się na bardzo krótko przyciętej darni, że to jedna ze szlachetnych traw. Jesteśmy wściekli, bo włożyliśmy masę pracy w zdjęcie starego i przygotowanie do położenia z rolki.
