Kochani, wszystkim bardzo dziękuję za życzenia dla rodziców
Beatko, dobrze zgadłaś, to ciemiernik

I właśnie tego przytargałam sobie na działeczkę. Nowe rośliny za chwilę zbiorę do kupy i zrobię im zdjęcie
Tu są trzy powojniki, dzwonkowiec, rozmaryn, parnik (chociaż ja go znam jako Disporum), i pierwiosnek łyszczak. U mamy zawsze wszystko jest dorodniejsze, pięknie rosną im roślinki.
Ewuś, rodzice mają działkę od czterdziestu lat, ciągle w tym samym miejscu, tylko gruntu im przybyło. Początkowo mieli cztery ary, potem dokupili obok kolejne cztery, a teraz mają już dwanaście

Kiedyś uprawiali więcej warzyw, również dla mnie i dla siostry oraz dla każdego, kto się napatoczył. Tata bardzo lubił wszystkich obdarowywać, ale kiedy w końcu dopadł go zawał, przekonaliśmy go, że powinni uprawiać tylko dla siebie. Nie są już młodzieniaszkami i nie powinni już tak ciężko pracować, a my zadowolimy się kupnymi warzywkami. Oczywiście nie są tak aromatyczne, jak te działkowe, ale jak się nie ma co się lubi, to się lubi, co się ma

Na działce też mam kilka miejsc, w których mogą zamieszkać zwierzaki, ale wiadomo, że na takiej działeczce nie ma ich tak dużo. Bywa u nas jeż, nawet miałam podejrzenia, że latem u nas mieszkał, ale na zimę chyba jednak gdzieś się wyprowadził.
W tym roku mój ogródek wzbogacił się o sporą kolekcję roślin, dziękuję
Maryniu, murarki mam już drugi rok i chyba im się u mnie podoba, bo rozmnożyły mi się niemożebnie

Nigdzie u sąsiadów nie widziałam domków, ale już zaczęłam je zachwalać, to może coś się w tym temacie zmieni

Weekend już minął, jak zwykle stanowczo zbyt szybko, ale całkiem miło. Sobota z rodzinką na łonie natury, a niedziela w pracy. Jednak wyjątkowo się nie spracowałyśmy, to i było miło. Dziękuję

A długie weekendy mnie dotyczą (ewentualnie tylko jak wezmę sobie urlop), nie znam niestety takich pojęć.
Danusiu, ziarnopłon nie ma korzeni, on ma bulwki i to w ogromnej ilości

Milion maleńkich bulweczek rozsypanych po ziemi. Spróbuję szpadlem usuwać wierzchnią warstwę ziemi i mam nadzieję, że pozbędę się niechcianego towarzystwa. Tylko czy aby na pewno?
Irys bucharski jest u moich rodziców, ja mam na razie maleńką kępkę. Myślę jednak, że mama chętnie się nim podzieli. Jeżeli jesteś zainteresowana, to pogadam z mamą i dam Ci znać
Dorotko, kiedyś działki zupełnie nie lubiłam

Jeździłam, bo musiałam. Z czasem jednak zmieniło się moje podejście do tematu i teraz nie wyobrażam sobie jej nie mieć. Czasami może mi się nie chcieć pielić, czy podlewać, to wtedy tego nie robię. Ale ogólnie to bardzo lubię dbać o moje zielone królestwo, a jeszcze jak mnie chwalą, to skrzydła mi rosną

Korony są u rodziców, moje nie chcą tak wyglądać. Ale ja i tak nie mam tyle miejsca, żeby posiadać je w takiej ilości. Mam ich tylko kilka i nie wszystkie kwitną. W tamtym roku zasiliłam wszystkie cebulowe i już ( przynajmniej po koronach), widzę tego efekty

Zobaczę jeszcze jak będą wyglądać lilie, bo rok temu to była masakra.
Kasiu, tort był pyszny i z przyjemnością zjadłabym jeszcze kawałeczek. Do połowy roku mamy imprezę za imprezą, to takich kawałków na głowę całkiem sporo wypada
Jadziu, szukałam dzwonkowca kosmatego i właśnie tego eM wypatrzył

Powojnikowy jest dużo niższy, mój docelowo ma mieć około 2 metrów
Małgosiu-PEPSI, dwie uroczystości, ale tort jeden, to i trzeba było wziąć się na sposób. Tak jest co roku. Pierwsza nadyma sie mama, a potem nadymają się już oboje

I sto lat też jest dwa razy

Jeszcze wczoraj żadna z rurek nie była zabudowana do końca, ale widać było, że murarki pracują w pocie czoła, bo końce rurek są całe żółciutkie od pyłku

Jednak dzisiaj już sporo rurek jest zabetonowanych na głucho
Małgosiu-clem3, właśnie tak było. Kobiety na urodziny pragną różnych rzeczy, moja mama zapragnęła męża

Z powojników kupiłam sobie Albina Plena, Violet Pink i Polish Spirit. I właśnie nad tym ostatnim uparł sie eM. Ten i już

Kilka dni wcześniej kupiłam sobie jeszcze Arabellę i Ville de Lyon. Mam nadzieję, że będzie im u mnie dobrze, a jak nie to wymienię na lepszy model. Nie były drogie, to i żal będzie mniejszy, ale wolałaby żeby sobie poradziły. Polish Spirit będzie miał za zadanie odgrodzić mnie od kompostownika sąsiada. Niby mus go posiadać, ale ten jest wyjątkowo wielki

i chciałabym go zasłonić.
Zuziu, korony rosną sobie na działce u rodziców już od dawna i nie są wykopywane

Ja mam pojedyncze sztuki i nie kwitną tak cudnie. Ale po ubiegłorocznym nawożeniu i tak lepiej niż dotychczas

Swoje chyba wykopię i przesadzę, bo mają sporo drobnicy.
Szkoda, że targi Cię zawiodły. W końcu nie zawsze trzeba kupić, ale co by szkodziło chociaż się pozachwycać?
Tolinko, już tak mam, że lubię mieć dużo i różne. Może mam takie pragnienia z racji małego ogródka? Nie bardzo mogę sobie pozwolić na łany, bo wtedy miałabym dwa

, to nadrabiam różnorodnością. Poza tym lubię mieć kolorowo

Rodzinkę mamy niewielką, ale spotykamy się na wszelkich rodzinnych imprezach. Rodzice na szczęście jeszcze w pełni sił, chociaż tata jest po zawale. To było jednak dawno i teraz czuje się dobrze.
Aniu, to nie skalnica, tylko tawuła szara

. A ja właśnie białego ciemiernika nie mam. Ale już chyba nie będę zapraszać go do siebie, bo w tej chwili już mam cztery.
Marysiu, już dawno tak nie zaszalałam, ale widocznie tak miało być, bo przyjemność z tego miałam ogromną

Zapomniałam o czosnkach Szuberta

Myślisz, że mogę jeszcze je wysiać? Na jesieni posadziłam tyle czosnków, a chyba jakoś mało mi ich wyszło. Z dziesięciu cebulek Krzysztofa wyszły mi tylko cztery
Na zdjęciu jest miłek wiosenny. Ten akurat jest u mamy. Mój jest o połowę mniejszy, chociaż kupowałam je razem.
Odpoczywałam pracując na działeczce, więc jestem przyjemnie zmęczona. Dziękuję
