Witajcie
W najnowszym numerze "Gardeners' World" Monty Don zachwala uroki naturalistycznych "dzikich" nasadzeń typu " udomowiona łąka", które w ostatnich latach wchodzą do ogrodów. Podobno nic nie wygląda piękniej i naturalniej od łąki szczodrze okraszonej kwiatami.
Bardzo mi się podoba ten kierunek w ogrodach, bo moje rabaty dokładnie zarosły trawą oraz chwastami i wyglądają jak kwiecista łąka. Niemalże odpowiadają wizjom, definicjom i planom Monty Dana.
Ostatni raz w ogrodzie byłam 01.05, czyli 3 tygodnie temu.

Koty dokarmiał zaprzyjaźniony działkowy sąsiad.
Trawa - urodzony zwycięzca, zarosła cały ogród, w sukurs poszły chwasty. Jest "pięknie" według najnowszych trendów Montego.
Moja nieobecność w ogrodzie spowodowana była urlopem, wyjazdem na wczasy.
Całą rodziną wybraliśmy się na 10 dni do Hurghady w Egipcie. Córka z mężem i synem, syn z żoną synem i teściami i ich wnuczką oraz ja -babcia Jola. Razem było nas 10 osób.
Nastawiliśmy się na pełny relaks. Kąpiel w ciepłym morzu lub pięknym basenie z dziećmi, wspaniałe posiłki bez trudu ich przygotowywania, wieczorne drinki i tańce. Jednym słowem wspólnie spędzony czas bez pracy, pośpiechu i obowiązków.
Po powrocie miałam dużo pracy zawodowej. W obecnych czasach urlop wygląda tak, że rośnie góra twoich zadań, których nikt za ciebie nie robi, a po powrocie musisz tę górę pokonać i to w podskokach, bo terminy gonią.
Kolejny problem mam z Kickiem - kotkiem działkowym. Po powrocie z urlopu zastałam go w ciężkim stanie. Pogryzł go inny kot. Rany ma na ogonie i pyszczku. Rany zaropiały, wywiązała się infekcja. Jest odwodniony, wątroba nie pracuje prawidłowo, zęby do usunięcia, ogon w opatrunku. Codzienna wyprawa od 5 dni do weterynarza na zastrzyki zajmuje mi pół dnia. Drugie pół praca zawodowa i resztę czasu na wnuki. Na ogród czasu mam zero niestety. Dopiero jutro i pojutrze uda mi się znaleźć trochę wolnego.
Mam teraz w mieszkaniu 5 kotów, kompletny koszmar.

Trzy moje, czwarty syjamka- Tosca, kotka córki oraz chory Kicek.
Mimo, że sprzątam na okrągło, to mieszkanie wygląda jak wielka kuweta.
Kilka fotek z Hurghady. Było pięknie . Ciepło, cudna roślinność.

plaża w Hurghadzie
moje wnuki z mamusiami , na kocyku pod palmą
Hotel 'Jaz Aquamarine' wieczorem równie piękny,jak w dzień. Liczy 1300 apartamentów, w których przebywa około 2000 gości i pracuje około 1000 obsługi. Małe miasteczko.
Mój zarośnięty ogród prezentuje się strasznie. Niezbędne jest koszenie trawy i odchwaszczanie. Na razie to raczej łąka niż ogród.
Monty'emu by się spodobało?
Annes 77
liliowce, to rośliny , które dobrze się u mnie czują. Nie zawodzą, nie giną po zimie, rozrastają się w wielkie kępy i pięknie kwitną. Jednakże i o nie trzeba dbać, nie można dopuszczać żeby zarosła je trawa.
Lemonko Izo, Elwi oraz Mariuszu Maniolku ,
dzięki za wizytę.
Rozpoczyna się spektakl z irysami w roli głównej. Uwielbiam te kwiaty. Są cudnie skomplikowane, wystepują w oszałamiającej palecie barw.
Zachwycają mnie wszystkie miedzy innymi te, które na razie zakwitły w kolorze 'Fruit Coctail' oraz czekolady, cynamonu i kakao, a także słonecznie żółte.
'Fruit Coctail' iris IB
'Fruit Coctail' iris IB
'Protocol' iris
'Country Dance' iris
Soniu -Cymo 2704
Nawet suchą wiosną, nie jest u mnie sucho. Chwasty to wykorzystują i rosną na potęgę.
Mam teraz co robić. Doprowadzić ogród choć do przyzwoitego wyglądu kosztować mnie będzie dużo wysiłku.
Dla Ciebie
azalia 'Golden Sunset'
azalia 'Golden Sunset'
azalia 'Schneegold'
Samotna Oczusia wypatruje Kicka. Kicek na kuracji w domu, pod wanną lub tapczanem dochodzi do zdrowia.
Lisico,
do wycięcia znalazło by się to i owo. Zobacz jak wyglądają moje bukszpany. Jednakże czasu na razie nie wiele.
Co się odwlecze to nie uciecze, a bukszpany same nie pójdą w świat, to pewne. Dzięki za chęć pomocy. Myślę, że dopiero w czerwcu się ogarnę.
Do RENK'u nie dotrę, nie ma szans. Nie wiem kiedy się odbywa.
