Dziś wreszcie miałam dzień wolny i mogłam zająć się zaległymi pracami.
Nakupiłam niedawno trochę tulipanów za grosze i sadziłam je dziś do donic. To mój pierwszy taki eksperyment, ciekawa jestem, czy mi się uda. Zrobiło się cieplej, więc donice wystawiłam na taras, ale gdyby miały przyjść większe mrozy to wniosę je do nieogrzewanego garażu. Nie zależy mi na ich wcześniejszym podpędzeniu. Mogą kwitnąć w swoim normalnym terminie, byle by tylko zakwitły
Poza tym posiałam jeszcze papryki. Teraz będę niecierpliwie czekać i wypatrywać pierwszych kiełków.
Planowałam tej wiosny bardzo skromne zakupy, ale coraz bardziej mi to nie wychodzi. Oprócz okazyjnie kupionych tulipanów, zamówiłam już 2 róże, a dziś polazłam do lilypolu i wpadło jeszcze trochę lilii. Wszelkie sklepy z bylinami omijam szerokim łukiem, bo wiem jak by się to skończyło, gdybym zaczęła przeglądać oferty.
Dorotko, w minionym sezonie The Lark Ascending wreszcie wyglądała tak, że mogę dobrze o niej pisać. To prawda, że na angielki trzeba czekać co najmniej trzy lata, żeby pokazały swoje piękno.
Ja lubię takie półpełne angielki i jestem nią zachwycona. Dobrze mi zimowała, pędy sztywno trzyma, ale to być może za sprawą dość lekkich kwiatów i co ważne jest zdrowa. Choćbym chciała, to nic złego nie mogę na nią powiedzieć.
Co do Carolyn, to nie rozchodzi mi się o sam kwiat, który jest przepiękny, ale o sadzonkę.
Zauważyłam ze trochę osób z forum ją ostatnio kupiło, więc wreszcie będę mogła porównać moją z innymi. U mnie nie rośnie duża, pędy na cienkie, które łamią się pod ciężarem kwiatów. Ze zdrowotnością też nie jest najlepiej.
Ewelinko, próbuj z szałwią, myślę że warto. Jak już raz ją posiejesz, to co roku będzie Ci się sama pojawiać w ogrodzie, ale jednocześnie nie jest ekspansywna i łatwo można poradzić sobie z nadmiarem siewek.
Czosnków trochę zostawiłam. Chciała bym żeby coś się wysiało i wyrosło. Wiem że trochę trzeba poczekać na pierwsze kwiaty z takich siewek. Mam już jedną kępkę chyba trzyletnią i jeszcze nie kwitła.
Iwonko, pisałam już wyżej Dorotce opinie o Carolin. Do kwiatów nie mogę się doczepić, są piękne, ale cała reszta
Już drugi raz raczej bym jej nie kupiła.
Jest też taka możliwość, że u mnie coś jej nie pasuje i jest taka jak jest, a u innych będzie dużo lepiej rosła.
Maniolek, czosnki bardzo lubię i mam ich trochę posadzonych. Pięknie wyglądają na rabatach.
Sianie też nie jest takie straszne. Jak nie pamiętasz gdzie co posiałeś, to można sobie te miejsca dla pewnosci pozaznaczać.
U mnie też różnie bywa z tymi wysiewami, ale na ogól więcej wschodzi jak nie
Aga, warzywnik owszem też mam, ale różnie z nim bywa. Staram się jak mogę, ale nie zawsze nadążam z pieleniem
Co roku jednak muszą być pomidory i dużo ogórków, różne sałaty, koper i fasolka szparagowa.
Aniu, o dopiero zadałaś mi pytanie
Moją naj, naj, naj różą jest Eden Rose i choć nie jest najwdzięczniejsza w uprawie, potrafi kaprysić, gdy coś jej nie pasuje, to na pewno kupiła bym drugą gdybym straciła obecnie rosnącą.
Ona uwielbia dużo słońca i ciepło. Potrafi wtedy oczarować
Uwielbiam też Mme Plantier, ale to historyczna i kwitnie tylko raz. Ale za to jak już kwitnie to klękajcie narody. No i jest bardzo zdrowa
Trzecia to może Laguna. Też wielki potwór, ma dobrą mrozoodporność i zdrowotność. Pięknie i obficie kwitnie.
Jeszcze kilka nie pokazywanych zdjęć z końca lata
