Cześć, no to obiecane odpowiedzi. Wiem, że teraz mega długi weekend i macie coś innego w planach niż forum.
Dorotko 
, przykro mi, że Cię przeoczyłam, ale pogoda działa nie tylko na roślinki. Tak, te pierwsze soczyste liście i pąki są najpiękniejsze. Czekam niecierpliwie na Twoją zieleń i oczywiście tą najcenniejszą nową różyczkę

.
Teeger, cześć sąsiadko z za miedzy, mam nadzieję, że Twoje różyczki nadgonią, będą zdrowe i dorodne, będą Cię cieszyć i nas też.
Margo, pączków różanych już wszędzie pod dostatkiem. Miskanty dają już oznaki życia

.
Nie mam ich oczywiście u siebie, ale mini trawka też u mnie jest, widać, że rwie się do życia, ale żadnego doświadczenia nie mam, to nabytek jesienny.
Daysy, witam wśród żywych..., nic się nie przejmuj wielkoludami, zadomowią się w nowym miejscu... Kwiecia i tak będzie dużo

.
Irpam , robię co mogę, u mnie od lipca już za gorąco, teraz ich czas. Jak na razie sielankę zakłócają stada mszyc.
Praktycznie codziennie pryskam je eko, rano otrzepuje trupki, a wieczorem znów są całe stada... Nie wiem, czy nie będę musiała sięgnąć po chemię.
Ewa, nie przejmuj się, różyczki zakwitną troche później, ale będziesz się nimi cieszyła, jak u nas już będzie po
ptokach. Poza tym one mogą jeszcze nadrobić i zaskoczyć. Uszy do góry, musimy zaakceptować wybryki natury

.
Życzę owocnego ogrodowania i relaksu.
