Może dziś mi się uda i wpisy nie zginą
Wczorajszy dzień zapowiadał się od rana super z nadzieją na deszcz bo chmury zasłoniły całe niebo. Owszem koło godz 9 coś kapnęło, może 10 grubych kropel. Kisiło się cały dzień po południu znowu chmura deszczowa zawisła, tym razem 5 grubych kropel spadło

Jeżeli takie coś można nazwać deszczem to ja przepraszam

Szkoda, że moje okolice deszcz ostatnio omija, jest tak bardzo potrzebny, wody brak wszystko usycha.
Ponieważ wczoraj rankiem dało się oddychać więc zabrałam się za sadzenie roślin zakupionych wiosną, miałam je posadzone w doniczkach.
Pozbierałam malinki, trochę porzeczek, agrestu na sok. Wszystkie przetwory robię w tzw piwnicznej letniej kuchni, a tu jak co roku jesienią została mocno zagracona. Trzeba było ostro zabrać się za uprzątnięcie graciarni, mąż mi dzielnie pomagał. Teraz można tam nie tylko robić przetwory, ale też tańczyć
Dzisiejszy dzień zaczyna się parny, duszny, nic nam słońce nie odpuszcza. Miałam chęci popracować, przyciąć krzewy, ale chyba bym im i sobie zaszkodziła więc odpuszczam. Tylko popodlewałam, paprykę zasiliłam nawozem z pokrzyw, przy okazji podlałam swoja nóżkę, zapaszek cudowny
Jak w najbliższych dniach nie popada, nie będę miała czym podlewać.
Marysiu wiem dla mnie jesteś WIELKA !!!!! i myślę tu o dobrym szczodrym serduchu
To dobrze, że ciasto smakowało, ja zmniejszam ilość cukru wtedy nie jest aż tak kaloryczna.
Do Krzeszowic nie pojechałam, nawet mężowi nie proponowałam, ostatnio taki nerwowy, wolę omijać łukiem.
Też bardzo lubię róże o drobnych kwiatach jest ich tak dużo, natomiast do wielkokwiatowych zmieniam zdanie kapryśne bardzo efektu nie ma takiego w kwitnieniu.
Aniu lilie staram się kupować teraz po 5 cebul z każdej odmiany, tak lepiej się prezentują.
Hortensje bardzo lubię, chociaż przyznam się, że jedną zasuszyłam. Rok temu kupiłam Misia Polarnego, tak na niego polowałam, posadziłam w innym miejscu niż wszystkie, zapomniałam podlewać. Jak wczoraj zobaczyłam ostatnie jego tchnienie, szybko wykopywałam dałam do donicy, którą na kilka godzin wstawiłam do wiadra z wodą. Dziś widzę lekko odżyła, ale taka marna, że lepiej nie gadać

Na razie musi jakoś złapać formę, poszukam jej lepszego miejsca do posadzenia.
Ogrodowe są 3 sztuki, dałam im gałązek z przycinanych wiosną iglaków, one tak zakwasiły glebę i kwiaty są niebieskie, zawsze kwitły na różowo.
marta64 chodź, spaceruj, zapraszam, dziękuję za miłe słowa to miód dla mojego serducha, każda pochwała mnie utwierdza w tym, że warto było tyrać, bo 6 lat miałam orkę po ugorze
Hortensje ogrodowe jesienią mocno otulam agrowłókniną, tego roku miło mi ich kwitnienie zaskoczyło, bo w zeszłym sezonie ani jednego kwiatka nie miały, chyba chcą ten brak wynagrodzić.
Jak dobrze, że piszesz o firletce, nie będę wokół niej dokładnie plewiła, niech mi się rozsiewa, bo jest piękna.
Proszę pokaż nam swój ogród, już jestem ciekawa, na pewno nas zaskoczysz.
Ewo Ty miałaś gości, kochanego wnuczka więc to były sprawy ważniejsze, forum poczeka, wszystko nadrobisz. Widziałam Twoją pięknie kwitnącą różankę, toż ona nie jest mini

Wszystko potrzebuje czasu na ukorzenienie się, jak się porządnie zadomowią to na pewno wielkość roślin Cię zaskoczy.
Lucynko a co się stało z prawą rączką
Już wiem jaki zrobiłam podstawowy błąd, ja makom przed sianiem wykopywałam dołki

o ja głupia
Wiesz ja chyba lilie też bardziej lubię one przynajmniej mnie nie drapią i kłują, przy nich jest dużo mniej zachodu.
Powtórka z liliowców
zdjęć liliowców wiele, ale coś mi hosting zdjęciowy zaczął szwankować , poczekam z ich wklejaniem jak się uspokoi