Witajcie po przerwie.
Jakoś mi dziwnie, że jestem gościem w sowim watku. Przecież mam 16 część, a w tym roku jakoś nie idzie. Spojrzałam na początek wątku, założyłam go 10 lipca. Ponad rok temu. Pewnie z tym dociągnę do końca sezonu jak tak dalej pójdzie.
czas się drastycznie skurczył, zresztą wiecie to sami.
Całe szczęście, zbliża się upragniony urlop. Ten rok dał mi tak w kość, że nie mam siły nawet na prace ogrodowe, które zazwyczaj były dla mnie odskocznią,. Teraz tylko spaceruję. I z tych spacerów znowu rodzą się pomysły. Znowu bym zmieniała rabaty. Tym razem chciałbym podązyć za naszymi niedoścignionymi ogrodniczkami, które potrafią stworzyć piękne, kolorowe rabaty, ale mimo wszystko uporządkowane. Takie na przykład jak Alania, Ania z ogrodu 100 róż i wiele innych. Niestety wiąże się to z ograniczeniem ilości gatunków. Na razie nie mam koncepcji, ale nad tym myslę.
Na pewno będą zmieniane fragmenty przy ścieżce, oraz część rabaty z Jazz. Coś mi tam nie pasuje.
Na razie myślę jak to zrobić
Elwi, zielona róża to Green Ice. Polecam ją. Praktycznie bez obsługowa. Kwitnie prawie non stop.
Ma gęste kwiatostany, ale musi rosnąc w półcieniu, żeby się zazieleniła
Podobno rewelacyjnie zachowuje się w donicy
M. pochwalony
Iwonko, licze na to, że kiedyś nadrobię. Może podczas urlopu sie uda?
Nigdzie nie wyjeżdżam, będe miała więcej czasu wieczorami. Jest szansa.
Jolu, własnie o taką wielofunkcyjność m. chodziło. Jak na razie sprawdziły się rewelacyjnie osłaniając przed piekącym słońcem. Od razu chłodniej w domu. Minimalnie ale jednak.
Masz dzwonek jak w banku. Rozrasta się rewelacyjnie. Ja też uwielbiam dzwonki, ale ograniczyłam się do 3 odmian: brzoskwiniolistny i poszarskiego i karpacki. Te będą wszędzie.
Rutewki niestety nie chcą ze mną współpracować, prawdopodobnie mają za mało kwaśno u mnie i za sucho.
Ja też bardzo lubię kupować coś, co kto chce, a nie to co mi się podoba.
Dlatego czasem wolę nie dostać prezentu, niż dostać coś co mi zupełnie nie pasuje. Wiem, że wiele osób na to sie może obrazić, bo powie, że każdy prezent jest dawany od serca, ale czy chodzi o sam fakt wręczania prezentu, czy tego, żeby obdarowanego obdarować czymś z czego się ucieszy?
Dorotko, niestety mój m. jest bardzo odporny na gadanie. Musze naprawde się nagimnastykować, żeby zmobilizowac go do działania. Robi tylko te rzeczy, które uznaje za słuszne Nadal czekam na kupno impregnatu do skrzyń. Już ten sezon dałam na straty.
Róże jakoś upały zniosły, bp praktycznie nie kwitną gorzej z liśćmi. Połowa róż choruje, a ja nie mam kiedy opryskać. Zdecydowanie wolę susze niż ciągłe deszcze.
Lucynko, jeszcze pracuję na udoskonaleniem rabat. Ciągle mi coś nie pasuje. Mam nadzieję, że w końcu uda nam się spotkać podczas mojego urlopu.
Ewo, faktycznie nagromadziłam już sporo liliowców. Jeszcze nie wszystkie kwitły. W większości to młodziaki, więc nie ma szału, ale mam takie, które tworzą naprawdę wspaniałe kępy i na dokłądkę kwitną już ponad miesiąc
Kropelko, ja też bardzo lubię oglądac zdjęcia z perspektywy. Wtedy można wyobrazić sobie jak wygląda dany ogród. A najciekawsze w tym jest to, że mimo tego, że sadzimy w sumie te same rośliny, każdy ogród jest inny.
Jak już pisałam, moja działalność ogrodowa ogranicza się do spacerowania po ogrodzie, czasem usuwania przekwitniętych kwiatostanów i koszenia trawnika. Najbardziej smuci mnie fakt, że róże bardzo chorują. Już dawno nie miałam takiego spustoszenia. Może przesadzam, ale mam kilka takich już prawie gołych. Za to inne radzą sobie doskonale. Może uda mi się zrobić oprysk podczas urlopu
Acrpolis trzyma formę
