Witam!
Dzień upalny, dlatego nawet nie próbowałam coś robić w ogrodzie przed obiadem. Były zakupy, Kraków duszny

Po obiedzie zrobiło się przyjemnie więc postanowiłam zrobić coś co będzie widać i wzięłam się za moją grządkę przed oknem kuchennym.
Dla przypomnienia przez prawie miesiąc było tak
Dzisiaj się zawzięłam przeleciałam parę razy teren glebogryzarką
Zawołałam dwóch silnych panów i wnieśli belki, które próchniały sobie w ustronnym miejscu, rozplantowałam częściowo górę wierzchniej ziemi, nie do końca bo wysiadłam
Nie dokończyłam bo późno zaczęłam i niestety praca była ciężka, a sąsiad drażnił mnie swoimi nagraniami

Muszę jeszcze do końca rozgrabić ziemię, wyrwać chwasty które od miesiąca nie niepokojone rosły i obsadzić grządki, czym ? nie wiem

Po lewej stronie muszę posiać trawę i zakazać tamtędy chodzić
Elu u mnie psocą na ogół obce koty, bo własne siedzą w domu

Nie narzekam bo prócz wyleżanego kłosowca rok temu nie ma szkód. Młode drzewka pałują polne sarny, właśnie załatwiły mi świdośliwę. Słoneczko się przemieszcza i jeszcze trochą a zachodów nie będzie i dopiero wrócą na jesieni

Wschody zaś będą mnie coraz wcześniej zrzucać z łóżka
Podobają Ci się kochinki?
Jadziu a co ta Agatka będzie miała robione chyba nie plomby
Ewuś gdzie Ty po świecie jeździsz

a M ogórki sadzi

Mam dużo metrów i coraz więcej pracy sobie dokładam, a przecież nie jestem coraz młodsza
Chyba nie pokazywałam mojej jarzynowo-ziołowej grządki
Kwitnie pięknie jarzębina
A wieczorem dostałam pyszną kolację
Miłego wieczoru!