

Już myślałam, że na balkonie myszy nie będzie, że gdzieś śpi i nie będzie miała ochoty wspinać się po murze na piętro



I wreszcie dopadłam w karmniku - Dzięcioł duży

Przekarmiasz. Syp połowę tego co do tej pory. Rano. Stale o tej samej porze. Dla sikorek powieś na mocnym sznurku słoninę. Wróble jej nie dadzą rady zjeść.Sikorzanka pisze:Jak tak dalej będzie to na wiosnę ogłoszę upadłość konsumencką. Na moim tarasie jest wieczna biesiada, i tak od rana do wieczora. Dziennie jakieś 2 kg to leciutko znika. To już nie nazywa się, że ja ptaki dokarmiam - ja je utrzymuję. Do wiosny moje ptaszory zjedzą mnie z butami, potem zjedzą mój taras, a na końcu kamienicę, w której mieszkam![]()
W pierwszych dniach grudnia było jakieś 30 wróbli, dzisiaj jest ich chyba dwa razy więcej. Trochę te moje wróbliszony odgoniły sikorki![]()
Mam nadzieję, że moje dokarmianie pozwoli moim ptaszydłom bez uszczerbku na zdrowiu przetrwać zimę i nie uczyni z nich życiowych kalek, roszczeniowego pokolenia, które przez 12 miesięcy w roku będzie czekało aż je nakarmięBo jak na razie tak to wygląda
Słoninę dla sikorek wieszam a jakże, toż to podstawa. Po 10 dniach wywalam i wieszam świeżą.Przekarmiasz. Syp połowę tego co do tej pory. Rano. Stale o tej samej porze. Dla sikorek powieś na mocnym sznurku słoninę. Wróble jej nie dadzą rady zjeść.
Poszukaj zdjęć w necie i porównaj z obserwowanymi : zięba, jer, krzyżodziób . Na ten moment nic innego mi nie przychodzi do głowy.tija pisze:Kolejna zagwozdka i prośba o pomoc w próbie rozpoznania .![]()
![]()
![]()
Zdjęcia tylko z oddali , ptaszki wielkości wróbla , bardziej szare niż szarobrązowe bez jakichś widocznych wzorków , brzuszki rude nie jak u gila czerwone i to nie były gile , te widuję codziennie .
Stadko duże tylko się rozpierzchło