Rany kota, mało brakowało, a zamknęłabyś wątek, a ja nie zdążyłabym się nawet wpisać i wyrazić swojego uznania nad Twoim niesamowitym panowaniem nad pasem startowym i pracowitością, żeby w ogóle nad tą roślinną bujnością zapanować. Z jednej strony - pozazdrościć, z drugiej zaś - pomyśleć z troską, bo wiem, czym jest zielone, które wymyka się spod kontroli.
Nic nie potrafię powiedzieć o korzyściach z jadalnych kasztanów, bo znam je tylko z kultowego filmowego dialogu

.
Wpisuję się z nadzieją, że pogody już będą dla Ciebie łaskawsze, a tym samym praca w ogrodzie i zagrodzie przyjemniejsza.

Jagoda
PS. Piękne te Twoje koty

.