Cześć, dzień dobry lub dobra noc, zależy, kiedy kto przeczyta!
Dziś miałam przygodę pod tytułem: Jak zadać kotu pigułkę
. Nie wiem, co strzeliło doktorkowi do głowy, żeby mnie w taką awanturę wpędzić! To, że częstował mnie kawa i czekoladkami, z niczego go nie tłumaczy! Oczywiście, jak się domyślacie, pigułka wylądowała na suficie, a pazury Wicka w mojej dłoni..., a to taki potulny kotek... Nigdy więcej!!! Od tego jest weterynarz, żeby takie rzeczy robił. Pewnie chciał mi oszczędzić codziennych wizyt w gabinecie, ale ja już wolę tam Wicka wozić.
Teraz refleksja ogrodowa. Przeglądając zdjęcia z minionego lata doszłam do wniosku, że tak mnie zdominowały róże, zarówno jako ogrodnika, jak i fotografa, że popełniłam grzech zaniedbania tak do niedawna uwielbianych, kochanych i niekłopotliwych bylin. Zawstydziłam się i w nadchodzącym sezonie muszę nie tylko je przeprosić, ale i wynagrodzić im brak należytej uwagi.
A teraz z niejakim trudem będę wybierać ich fotki dla zilustrowania niniejszego wpisu.
E-babciu Jadziu, dzięki!
Asiu i Rudzielcu, moja mama ciągle pchała mnie w kierunku medycyny. Jak wiadomo, nic z tego nie wyszło. Moja pasją jest lingwistyka. Toteż leczenia kota się nie podejmę. Najlepszy dowód, że głupiej pigułki nie umiem mu zaaplikować

. Niech to robi, bądź co bądź, fachowiec.
Ale za dobre rady dzięki, może kiedyś uda się je zastosować na ludziach

.
Różyczko, powodzenia z nowym kotkiem, ja Ci wróżę sukces.
Nifredilku, dobrze wyczytałaś, agapanty uwielbiają ciasnotę w doniczce. Na kolejkę jesteś zapisana, choć nie wiem, kiedy się takiego wyczynu znowu podejmę, bo to robota dla drwala. Na dowód fotki z operacji dzielenia. Tegoroczne zdjęcie dowodzi, że zakwitł po tym radykalnym zmniejszeniu i przesadzeniu. Kwiatów było o tyle mniej, ile kawałków powędrowało do forumowych przyjaciół

. A teraz zobacz, jak to wyglądało.
Pozostałość po podziale.
Edulkotku, w coś muszę uwierzyć, więc wierzę, że wreszcie uda się Wicka wyleczyć, choć to faktycznie paskudztwo

. Za życzenia dziękujemy oboje

.
Małgosiu, nie wiem, czemu Twój agapant się tak ociąga, chyba straciłabym do niego serce za tak długi brak kwiatów

. Nie
zazdraszczaj, tylko zapisz się, jak
Nifredilek, w kolejkę

.
Wicuś dziękuje.
Cześć,
Zuzko, świeżutki Gościu!
Spróbuj posadzić swój agapant w ciasnej doniczce, w dobrej ziemi, podlewaj z rzadka wodą z nawozem do roślin kwitnących. Powinno dać efekt, czego Ci życzę.
Ewo Drewutnio, dzięki za uznanie i serduszka i rabatek

.
Miło, że Ci się podobają, choć niektóre w następnym sezonie zmienią oblicze

.
Ciekawe, co wtedy powiesz...
PS. Chciałaby wiedzieć, gdzie wyczytać za co się dostaje serduszka.
Justynko 
, jaka Ty miła i kochana dla mnie jesteś.
Maczki bardzo pasują do "Rozczochranego", choć może czerwone najmniej...
Te trawiaste rabaty bardzo mnie zdziwiły, bo trawek jest na nich hurtowa ilość i wielka rozmaitość, choć do fotografowania są dość trudne.
My z kolei trzymamy kciuki za to, żeby Twoje troski minęły bezpowrotnie. A kysz!!!
Jagódko niemożliwa 
! Ciekawe, ile serduszek dostałabym, gdybyś Ty przewodziła Kapitule? Bo Twoja opinia spowodowała, że prawie nie wierzę, że to o mnie...
Serdeczne dzięki

.
Aż się złamię i obdaruję Cię swoją najpiękniejszą różą!
Jak to fajnie, że trafiłam na to Forum! Tylu Przyjaciół i tyle przyjemności
.
Dziękuję Wam wszystkim z całych obu serc - Jagi