Ale gości, a gospodyni padła. Pogoda straszna. Wczoraj w przerwie między opadami udało mi się rozsypać nawóz. Strasznie się cieszę, bo na pewno ładnie się rozłoży. Pada prawie non stop.
A trawnik po opryskaniu żelazem odżył. Strasznie żal mi było go niszczyć. Gdyby nie to okropne trawsko opryskałabym tylko na dwuliścienne, zwertykulowała i zrobiła dosiewkę. No, ale stało się.
Justyś, no taka mała rewolucja. Następny etap to glebogryzarka. Potem wygrabienie wszystkiego co zostanie i wałowanie.
Aga, to jest własnie połowa mojego trawnika. Sporo tego. Wiesz, że ja bym chętnie to zagospodarowała inaczej, ale na razie nie dam rady. M. nadal broni jak niepodległości.

Niestety randap w tym wypadku był konieczny. Nie dałabym rady przekopać takiego terenu i wybrać tego zielska.
Monia, nie zrywam darni, w ruch idze glebogryzarka. Nie będę drugi raz opryskiwała. Wybiorę to co się da. Ta trawa nie rozsiewa się. Przynajmniej mam taką nadzieję. Starałam się nie dopuścić do wytworzenia nasion.
Są różne cyprysiki. Akurat ten jest duży. Widzieliśmy z m. dorosły okaz i dlatego nam się spodobał. Ale nie przemyśleliśmy sadzenia. Za blisko dachu
Tosiu, moja Brunera też jest w powijakach. Te niebieskie kwiatki do ułudka wiosenna. Trzymaj za mnie kciuki. U nas padało od rana. Poszłam tylko rozsypać nawóz. Całe szczęście, że mam kalosze. Także od wczoraj pełne ogrodowe lenistwo. Ogród sam się podlewa
Aniu, różowy to mój ulubiony kolor w ogrodzie. Niestety po pierwsze nie spotkałam w tym roku nasion żeniszka w tym kolorze, po drugie moje wysiewy się zazwyczaj nie udaja. No, ale może jeszcze gdzieś go dopadnę
Aga, nie wiem czy efekt będzie widocznym, ponieważ, żeby zrobić porządny trawnik powinnam nawieźć ziemi, zrobić system nawadniający. Niestety ani jedno, ani drugie nie wchodzi w grę, bo nie mam kasy. W dodatku szukałam w zeszłym roku ziemi i w okolicy w ogóle nie było. Zatem kosztem będą tylko nasiona trawy
Jadziu, lipiec chyba jest najmniej atrakcyjnym miesiącem u mnie. Najmniej go lubię w ogrodzie.
Marto, parasol stoi u mnie chyba ze 4 lata. Nigdzie go nie chowam. Stoi tam cały rok. Materiał raczej się nie przeciera, a blaknie od słońca.
Edytko, to jest połowa mojego trawnika. Druga część będzie robiona w zależności od pogody. Takiego terenu raczej nie dałabym obrobić ręcznie. W ruch idzie glebogryzarka. Mam przerwę przez około 2 tygodnie. Jestem bardzo ciekawa jak zadziała randap. Na razie trawa wygląda rewelacyjnie
Aga, nawet nie planowałam ręcznego przekopywania. I tak wiem co będzie przy grabieniu. Jakoś chyba najbardziej przy tej czynności boli mnie kręgosłup. Kopanie az takie złe nie jest, ale takiego terenu nie dałabym rady.
AniuAn, wolałabym zmieniac rabaty, no ale jak nie można ich to przynajmniej trawnik
Ewa, dokładnie to jest połowa. Ile by można tu sadzić.

U mnie powojnik już u mnie się obudził. Spróbujemy. Ja może w weekend
Monia, na spektakularne efekty nie liczę. Nie nawożę ziemi, nie będzie systemu nawadniającego. Nakważniejsze, żebym się pozbyła tej wstrętnej trawy rozłogowej.
Asiu, nie martw się, nie będe kopała ręcznie. To jest połowa trawnika tego z tyłu. Najgorsze bedzie wybieranie resztek i grabienie. Zobaczymy co z tego wyjdzie. Może jak mnie odwiedzisz, to bedzie widać już efekt.
Ave, trzeba bys konsekwentnym
Trzymaj kciuki, żebym nie została z klepiskiem
Koliberku, ja też bez przerwy zrywam darń, ale już chciałam się pozbyc trawy, która właziła mi na rabaty, a pozbycie się jej spod roślin przysparza strasznie dużo kłopotów. Czasem nie udaje mi się jej usunąć, i rozłazi się dalej.
Adrianno, jak ja się cieszę, że zajrzałaś. Mam nadzieję, że niedługo pokażesz nam swoją wiosnę
Agatko, taśmy były konieczne, żeby zrobić zapory dla Flesza. Mam wsparcie w tacie. Razem zabraliśmy się do pracy. On przeleci glebogryzarką, reszta to już moja robota. Chciałabym już to robić
Maju, niektórzy mówią, że to cebulica, niektórzy, że to śnieżki. No ale w sumie to nieważne. Grunt, że fajnie wygląda.
Trochę tej ziemi jest. Flesz na początku właził, bo taśmy były za wysoko, ale po reprymendzie, wie, że nie wolno wchodzić. On naprawdę jest psem ogrodowym
Zbyszku, jeśli Ty mówisz, że śnieżnik, to na pewno masz rację
Kasiu, miejsce zbrodni
Trochę tego jest. Jeszcze oprócz drugiej połówki zostaną mi boki i przód, ale to już chyba w przyszłym roku. No chyba, że wpadnę w trans
Ale z przodu chciałbym zrobić ścieżkę z kamieni, więc najpierw muszę uzbierać kasę
