I ja dotarłam wreszcie, nieco spóżniona.
Ależ kwiecia masz na różach

, mszycy ani widu......

czyżby do Ciebie nie dotarły ?
U mnie wzmożony atak w tym roku niestety, ale walczę
Twój prezent w postaci CHEwizz rozkwitł w tym roku bardzo i trudno każdemu oderwać od niego oczy, bo kolor ma tak "żarówiasty", że przyciąga z daleka.
U mnie i oczęta i Rhapsody zaczynają już kwitnąć a pączków masa.
Żeby tylko pogoda dopisała to będzie cudnie.
A jak Ghislaine, znowu taka w pąkach ?
Miłej niedzieli i uściskaj M-ka.
