Właśnie wyprawiłam rodzinę po wakacyjnych wywczasach u mnie i mam zamiar zabrać się za sprzątanie, pranie, ogród...

Co nie znaczy, że ten pobyt był dla mnie problemem; wręcz przeciwnie - w takim okresie tym bardziej doceniam, że mam jakiś zielony kawałek, ba - nawet doceniam dużą ilość trawnika, na którym starszy wnuk może grać ze swoim tatą ( a moim synem) w piłkę
Młodszy wnuk dopiero zaczyna chodzić - jak widać huśtawka nie jest najbardziej stabilną podporą...
Tymczasem czeka na mnie trochę roślin do posadzenia, albowiem wczoraj właśnie odebrałam wielką pakę od Stasi

Tylko na dworze straszliwie parno i duszno...
A w ogrodzie kwitną lilie i róże
Alicjo, ja liczę na to, że
Purpurea Plena obrośnie mi całą kratkę i zacieni taras, więc na razie nie jestem usatysfakcjonowana

poza tym on ma jednak dość drobne listki, więc zobaczymy, jak to będzie.
Aniu,możesz spróbować wstawić swoje róże do wątku identyfikacyjnego; kilka moich też w ten sposób znalazło swoje imiona
Edyta - ja od początku swojej różanej przygody założyłam sobie, że będę mieć setkę róż (nie mając jeszcze wtedy pojęcia, z czym się to wiąże...), no i okazało się dziwnie, że to optymalna dla mnie ilość
Majka - no więc właśnie nie popryskałam
Aniu - neno...no mogę rzeczywiście tak zrobić, chociaż zmiana miejscówek u mnie wiąże się niestety ze zrobieniem nowej rabaty

a nie mam jakoś ochoty na kolejne darcie trawy
Ewa dzięki!

A o których maleńkich różyczkach myślisz?
Tesiu, ja też się nim zachwycam! Koleżanka polecała mi go już dawno temu i żałuję, ze dopiero w ubiegłym roku go kupiłam.
Mariola...no co do moich róż powiem tak: kwitnące są, piękne w większości też, natomiast co do
zdrowotności...bywa niestety różnie
Jolu, chyba rzeczywiście ze Stadt Rom tak może być; chciałam niedawno kupić dla koleżanki - przy okazji mojego zamówienia - i okazało się, że
właśnie wyszły...
Małgoś, ja też tak kiedyś myślałam, że nie będę potrafiła się pozbyć żadnej z moich róż, ale kilka już tak mnie wkurzyło i zniecierpliwiło, że przestałam je lubić

No i poza tym wiesz...ja tych brzydkich i chorujących po prostu nie fotografuję...
