
Gosia, sama będę tak robić przy pergoli-na razie rosną już tam róże, powojniki dosadzę w przyszlym roku. Szczególnie do raz kwitnących


Morango, prawie wszystko przeniosę w bardziej cieniste miejsce

Kasia, spieszę się, ale wiosna do mnie chyba nie dotrze przez te zwały śniegu, które się pojawiły od wczoraj.
Krysiu-śladów intensywnego kuwetowania nie spostrzeglam, natomiast futrzaki wydeptały sobie dróżkę. Czekam, kiedy choroba dopadnie M
