Co prawda nie przejrzałam całego wątku ale zdjęcia są powalające, od ilości kwiatków może się zakręcić w głowie. A ten samodzielnie wykonany kwietnik to już hardkor. To zostało wycięte z całości czy jakoś poskładane? Przy takiej ilości to sie chyba można pogubić gdzie który stoi i kiedy był podlewany, zasilany itd. Długo Ci zajęło zebranie takiej kolekcji?
Renatko to była moja reakcja na śmierć żony przed pięcioma miesiącami ,nie mogłem przebywać w tym pokoju .
Kwietnik zrobiłem z grubego konara leszczyny ,a do niego na solidne śruby przymocowałem boczne konary . W doniczkach jeszcze się orientuję ,w Oranżerii dopiero około 120 szt -co trzy dni podlewanko i zraszanie .10 l wody i podlane . W drugim pokoju to co się tam nie mieści ,też 120 doniczek
Jak szaleć to szaleć . .A , mam jeszcze działkę z bylinami .
I to piękną działkę z masą pięknych bylin
O cudnej trzmielinie nie muszę nawet wspominać
-- 18 mar 2013, o 23:41 --
Jak mi tylko smutno zaglądam do Ciebie Olku! U Ciebie wklejałam swoje marne zdjęcia
To trzeba powiedzieć uczciwie mam do Cibie (i Twoich roślinek ) poważny sentyment
pozdrawiam Renata Pod Jesionem cz.5 ,czyli: akt V dramatu!
Ciągle marzę, że w tym roku uporządkuję mój ogród. (nowy rok - już szósty - nowa nadzieja )Nadzieja umiera ostatnia...
działka była pierwsza i zawsze będzie miała pierwszeństwo . A bylinki tak jakoś się uzbierało , Łodzi jest kilka szkółek dobrze zaopatrzonych .
Jak mi miło
Olku Ja jestem miłośniczką kwiatów i też miałam coś w rodzaju Twojej oranżerii ale po którymś solidnym remoncie wszystko rozdałam, część się zmarnowało i był koniec. Przez pierwsze lata ciężko było mi bez kwiatów ale teraz widzę że sentyment pozostał Dlatego też chętnie tu zaglądam
Olku, nasze kwiatuszki zawsze lepiej w promieniach słonka się czują , a i Tobie przyjemniej w słonku, pod kwietniczkiem się relaksować, zupełnie jak na wczasach