Właśnie jestem sobie zawodowo we Wrocławiu, M. ma urlop i z dziećmi (czy raczej pomimo nich

) buduje wiatę na drewno, zainstalowałam Picasę i XnView, mam przy sobie aparat - wszystkie te okoliczności przyrody sprzyjają powrotowi córy marnotrawnej

.
Sporo jeżdżę zawodowo - nie mam urlopu więc jestem póki co rozchwytywana

. Do połowy sierpnia dzieci były u babć i całe weekendy spędzaliśmy z nimi, czasu na net i na ogród też brakowało. Myślę o zmianach - ogród musi być mniej kłopotliwy w pielęgnacji

.
Hortensje jakoś się podniosły po gradobiciu i nie straszą, ale hosty cały czas są wstrętne - jakby je przesmagano biczem. Poza tym sporo roślin nie przeżyło zbyt dużej ilości wody w podłożu wiosną - pożegnałam kilka lilaków, jaśminowiec, kłokoczkę (buuuu), niemałą ilość bylin, szczególnie sucholubnych (np. gęsiówka kaukaska, która spokojnie rosła w piaszczystym miejscu kilka lat

)
Bardzo dziękuję za pamięć i za odwiedziny; pozwólcie, że szczególnie gorąco przywitam
Basię Em 
- znamy się z Basią od kilku lat za przyczyną podobnych kudłaczy
w obejściu. Baśka, zaraz zaglądnę obejrzeć Twoje kwiatuszki (hihi, bidoki...

).
Tadaaaaam!!!... przedstawiam Państwu powojnika
Omoshiro wyśnionego i wypatrywanego od roku, który mieszka w wielkiej donicy na moim ganku za sprawą dobrego serca i anielskiej cierpliwości
April
Inna wspaniała osoba zwana
Justi177 zaopatrzyła mnie wiosną w trawy

I inne różności, bez opisów, bo muszę do Was choć odrobinę zajrzeć:



Ups myślałam, że się wkleją obok
Mam zamiar pojechać na ZtŻ w sobotę

- jest jakieś spotkanie z tej okazji?
