no pewnie zobaczyłaś na Zjezdzie jakąś extra fryzurkę i chciałaś wypróbować na Trawniku , fajnie ,że już wróciłaś , na pewno spędziłaś niezapomniane chwile ,ja w tym roku niestety nie moglam ale może za rok
- Motyle wymyślają cudowne bajki, by je podszeptywać kwiatom.- Pozdrawiam Ewa
To są nożyczki do trawy i jak na razie moja jedyna kosiarka gdy byłam juz przy drugim odcisku z tęsknotą patrzyłam na zagródkę dalszego sąsiada, który w zeszłym roku miał kozę
Mogła bym poprosić krewnego o skoszenie ale po takiej usłudze czasem nie mogę odnależć roślinek, które z takim pietyzmem podlewam
zostały mi jeszcze 3/4 do ścięcia....
Też nie cierpiałam tej czynności, ale kupiłam sobie jakieś 2-3 lata temu w Lidlu akumulatorowe nożyce do trawy, fajna sprawa.
Dwie wymienne końcówki, jedna do trawy, druga do przycinania żywopłotów.
Spróbuj upolować wiosną za rok....
Comcia pisze:Też nie cierpiałam tej czynności, ale kupiłam sobie jakieś 2-3 lata temu w Lidlu akumulatorowe nożyce do trawy, fajna sprawa.
Dwie wymienne końcówki, jedna do trawy, druga do przycinania żywopłotów.
Spróbuj upolować wiosną za rok....
może to jakies rozwiazanie - spróbuję rozejrzeć się za takimi, dzięki
Ja też mam takie nożyce z lidla jak Comcia. Co prawda trawnik koszę kosiarką, ale przy brzegch i pod drzewami zawsze coś tam zostaje i trzeba poprawić nożycami.
Ale ja właściwie nie o tym.
Ewo, chyba dopiero przed wyjazdem udało mi się zamienić z tobą trzy słowa, a może nawet tylko dwa. I teraz tego bardzo żałuję. W ramach rewizyty odwiedziłam najpierw twoje obrazy. Cóż, nie będę powtarzać, że masz talent, bo to oczywiste. Żałuję tylko, że nie widziałam ich wcześniej, a także tych, które zostały usunięte. Wyobrażam sobie, że to tylko namiastka tego, co widać w rzeczywistości. Zawsze miałam ciągoty do malowania, coś tam nawet próbowałam, ale zdolności w tej dziedzinie mi poskąpiono. Na szczęście realizuję się w śpiewie. A malować staram się szydełkiem i... roślinami w ogrodzie.
Szkoda że tych spotkań jest tak mało. O tyle interesujących osób zdołamy się zaledwie otrzeć. No i pozostaje żal...
A może się jeszcze kiedyś spotkamy? Kto wie?
wpadłam z rewizytą:) Sonia cudna:) teżmiałam kiedyć collie...nazywał sie Aramis:))poglaszcz ja ode mnie:)
i moze kiedys na spacerek razem sie z pieskami wybierzemy:)
Witaj Ewuś
Wszędzie czytam, że spotkanie było super, nie dziwie się, tyle osób zielono-zakręconych w jednym miejscu
Jakie roślinki przywiozłaś ze sobą???
Dalej mamy sucho, nie?
Dzisiaj musze wszystko podlać
Pozdrawiam
Dziewczyny przywiozłam nawet dużo ale pamiętam tylko: paproć, parzydło leśne, żurawkę, sadzoneczki lwich paszczy, astrów,pomidorek od Zibi, trawki od Efki i dalej będę wiedzieć jak przyjedzie Halinka bo się nie znam
Już organizować sobie czas na następny zjazd...musiałby trwać tydzień aby wszystkich poznać
Chmury są , deszczu nie ma Ale i tak rośliny odpoczną od skwaru Ja też jadę podlewać.
Żałujcie , ci co nie byliście na Zlocie. Ominęła Was najbardziej zakręcona impreza w tym roku. Lepsza może być tylko przyszłoroczna , jeżeli zaszczycicie ją swoją obecnością. Madzia , słowo się rzekło