Moi mili,gorąco Was witam

Dopchałam się wreszcie do komputera i z radością zamierzam tu trochę posiedzieć

Gościliśmy pierwszych wakacyjnych gości,czas był gorący, ale tydzień minął szybko i przyjemnie.Duchota straszna,nawet nocny deszcz nie przyniósł orzeżwienia.Myślałam o forumowiczach z Warmii po informacjach o niszczycielskich burzach

Może wystarczy mi czasu zajrzeć do kogoś.Mam nadzieję,że nie przeczytam strasznych wieści.
Dorotko,czuję,że chodzi nam o ten sam smak z dzieciństwa

Ja chociaż raz w sezonie staram się go ugotować.Na początku nie bardzo mi wychodził,ale teraz już chyba to jest to

Rodzina podzielona na zwolenników i wrogów tego przysmaku
Tadziu,zapraszam serdecznie,tylko masz zjeść do końca

Bez grymaszenia
Chleb posypany czarnuszką

?Aniu,pierwsze słyszę

Ale spróbuję,tylko powiedz czy posypać liśćmi czy kwiatem

Nasturcję już jadłam

Na wymiany jestem otwarta a mój kryzys wynika z utraty pracy

Pracowałam w firmie rodzinnej,dzieci im dorosły, a że o pracę trudno przejęli moje stanowisko.Niby rozumiem,nie mam pretensji ,ale cholernie mi szkoda

Bernadetko,zdjęcia aktualne jak bum cyk-cyk

Rudbekię tępię,bo rości sobie prawo do dominacji,a co do kolorów,to jest najróżniejsza.Brązowego mniej,w innej więcej,są i czysto żółte.Czy do piwonii mam dołączyć nasionka rudbekii?Żaden problem
