
Marylko, wiesz, rzeczywiście chyba wszyscy siedzą w ogrodzie albo myją okna, bo jakoś jakby mniejszy ruch na FO, przynajmniej u mnie. Co do hiacyntów, to one jednak pachną, choć rzeczywiście nie tak odurzająco jak im się czasem zdarza. Ja nie mam ich aż tak dużo. Może gdy trochę dosadzę, zapach stanie się intensywniejszy.
Kamyku, ja nie mam magnolii. Boję się, że u mnie by zmarniały. Chodzę je podziwiać do OB w Powsinie

Evick, ja nie wiem Ewuniu, jak z tą niebieską odmianą, bo mam je pierwszy raz. A rożowe u mnie jeszcze nie rozrosły się w kepki. Ty masz widocznie o wiele lepszą ziemię, więc się u ciebie rozpierają

AgaNet, witaj znowu. Już troszkę się za tobą stęskniłam, więc dobrze, że jesteś z powrotem

Paulo, rzeczywiście smuga aromatu od hiacyntów ciągnie się za mną wszędzie, gdzie tylko się obrócę. Szczególnie wczesnym rankiem i wieczorem. Piękny zapach...
Olku, na razie jakoś chwastów u mnie niewiele. Staram się ściółkować rabaty korą i pewnie dzięki temu ogranicza to rozrost chwaściorów. Amorki są u mnie w domu i w ogródku. MOże to troszkę kiczowate, ale mnie to nie obchodzi, bo one wprowadzają taki cieplejszy nastrój.

Dosiu, witaj, miło że wpadłaś

