Nelu, o tak, spotkanie było niezwykle sympatyczne. Nasiona achochy będę rozdawać, powinno być sporo do podziału. Psianka z kolcami ma jadalne owoce, o ile je zechce zawiązać. U mnie był jeden mały, który nie odpadł i nawet udało mu się dojrzeć. Spróbuję w przyszłym roku - pokrojowo roślina ciekawa, przyciąga wzrok i ma ładne kwiaty. Uprawa jak pomidora, no i problem ze stonką. Araucany mam w dwóch wersjach kolorystycznych - dwie dziko maszczone (brąz) i dwie czarne, do tego kogut -muszę wyszukać zdjęcia, albo zrobię jakieś nowe. Kurki wyglądają dość bojowo i są bardzo niezależne.
Izuś, no wrócę, wrócę. Mam asterka, może być?
Martuś, kurki pasą się i nawożą - pierwszy raz miałam taki zielony trawnik, a nie sypałam ani razu. Co do targów -piszę poniżej. Miskant NN, w tym roku chyba pierwszy raz pokazał się z tak dobrej strony, rozrósł się i wszerz i w górę i kwitnie jak nigdy, a swoje lata już ma.
Weekend upłynął mi wyjątkowo przyjemnie (nawet mimo pracującej soboty). Spotkałam na targach ogrodniczych zacne grono forumków: Aleb-azi z M i Alionuszkę z M, Dorotkę -Dodad oraz Gorzatkę z rodziną - powiem szczerze, że nawet nie wiem dokładnie co tam na tych stoiskach było, bo towarzystwo było ciekawsze niż wystawcy

Wróciłam do domu z sadzonką czarnej maliny i malinojeżyny. Ale na tym się nie skończyło, o nie. Już o to zadbały drogie forumki
I tak pojawiła się prześliczna Hakonechloa

Buk Rohanii - istne cudo - tutaj wierzchołek, na dowód że przeżył moje nieostrożne trzaśnięcie drzwiami

I nawet taki zestaw tulipanków gotowy do sadzenia

Na koniec jeszcze wielka kępa prosa - po prawej, trudności ze zmieszczeniem w kadrze

Na zdjęciu wszystko co czeka u mnie na posadzenie - oprócz w.w. jeszcze hortensja Bobo z Krzywaczki, dwa cisy, mały złotokap i trzy tawuły.

Dobrze że ostatnio zajęłam się sianiem kompostu i mam całą skrzyniopaletę tego dobra. Tylko deszczu, deszczu mi trzeba, żeby nie sadzić w tą wysuszoną ziemię.
Zostawiam na koniec najjaśniejszy obecnie punkcik mojego ogródka
