Z jesiennych kwiatów wciąż czekam na astry krzaczaste, dopiero w pączkach są. Kępy spore, więc jakby co to jest z czego dzielić

Aniu, o niektórych krajowych roślinach pamiętam jeszcze coś z czasów studenckich, ale dużo zapomniałam. Ozdobnych wciąż i wciąż się uczę (i końca nie widać

Martuś, jak mi się nie trafi wcześniej to się przypomnę

Dzisiaj pogrzebałam to tu, to tam, w sumie nic konkretnego. Kupiłam jakiś żółty żywotnik, bo będę przerabiać przedogródek - obecnie obraz nędzy i rozpaczy (wbrew rozsądkowi całe siły ogrodnicze kieruję na działkę za domem, a tu zamiast wizytówki przed domem koszmar).
Ciepło, przyjemnie, kurczaki luzem harcowały po całym ogrodzie - rozgrzebały korę (przy okazji nawet nieźle wyplewiły - z samosiejek młodej trawy

Ale jesień czuć na całego.
