No dobrze...
Kupiłam jeszcze hoję. Ale tego można było się spodziewać. Miałam taką nadzieję, że coś dostanę. Jak to zwykle bywa są dwie różne roślinki w jednej doniczce. Jedna to mam nadzieję, ze Moje spełnione marzenie. Hoja Lisa.
A druga to chyba Australis. Ale nie mam pewności. Dlatego liczę znów na pomoc. Będę musiała je rozsadzić i tak, bo uwiązane są na pałąku metalowym i strasznie przeciąża doniczkę na jedną stronę. A nie chcę, żeby zlądowała z parapetu.
To Liska. Będę wznosić modły, żeby to była ona.

A to Australis

Listki młode są bordowe, a starsze bardzo duże. Nie mają żadnego meszku, po żadnej stronie liścia.
Witaj
Kingusiu.
Ups ... wyszedł bajzelik Mojej córci, na biurku.
