

Pięknie u Ciebie... aż pachnie od wszystkich tych cudnych lilii, liliowców i wszystkiego

A clematis mnie zwyczajnie powalił na kolana, zwłaszcza, że jestem na etapie wyboru powojników...ech

Nie ma za co dziękować.iga23 pisze:W zeszłym roku pod wpływem twojego ogrodu kupiłam, a właściwie to pod dyktando mąż kupił róże w LM.
I , co prawda w zeszłym roku szału nie robiły, to przezimowały świetnie,
Andrzej,u mnie też bywały czarne nierozwinięte pączki na piwoniach.Pewnej wiosny przy okazji innych oprysków p.grzybicznych[nie pamiętam czym] opryskałam moje wychodzące z ziemi piwonie.I okazało się ,że czarnych pączków było zdecydowanie mniej.Też są ale już nie tak dużo.Teraz wiosną robię oprysk z miedzianu i jest ok.Czyli to powyżej co piszą jest ok.raistand pisze:Ojej. Ja nie chciałem nikogo straszyć. Po prostu zastanawiam się cały czas czemu rok temu niektóre moje piwonie pięknie kwitły a u niektórych pozasychały pąki. (Warunki i traktowanie takie samo). No i czytam:
"W ostatnich latach dało się słyszeć wiele skarg, że piwonie kwitły bardzo słabo mimo, że zawiązały wiele pąków, które w wielkości do 0,5 cm zbrązowiały lub sczerniały. Powodem jest szara pleśń. Dotyczy to zwłaszcza roślin przenawożonych azotem. Rośliny maja bardzo duże liście, które są w dotyku miękkie i takie poraża najczęściej szara pleśń. Takie rośliny, na których stwierdzono już raz w poprzednim roku porażenie szarą pleśnią, trzeba co najmniej trzykrotnie opryskać co 2 tygodnie środkami grzybobójczymi: pierwszy raz gdy zaczynają się rozkładać liście na łodydze i ostatni raz na krótko przed rozpoczęciem okresu wybarwiania pąków kwiatowych. Podobne zjawisko ?zasychania? pąków kwiatowych spotyka się na roślinach wysadzonych na piaszczystych glebach zbyt suchych i ubogich w okresie wykształcania pąków"
http://rkmk.cyberdusk.pl/artykuly/piwonie.html
No i tak rozmyślam...