Witajcie!
Dzisiaj kolejny dzień ciężkiej pracy na działeczce. Ciężkiej ale przyjemnej. Taka prawda.
Ponieważ forsycja usiłuje rozwinąć pąki (jeszcze nie rozwinęła), to przycięłam róże i muszę powiedzieć, że nie wszystkie wyglądają tak, jak się wydawało zaraz po zimie. Dwie musiałam przyciąć niemal do korzeni. Mam jednak cichą nadzieję, że odbiją.
Zapełniłam też zimny inspekt rozmaitymi nasionami i teraz będę czekała na rozsadę. Rozsiałam po całej działce maki w ramach eksperymentu. Wzejdą to dobrze, nie zechcą, płakać nie będę. Mam czym zapełnić luki.
Wreszcie zmęczona pospacerowałam sobie wśród rabatek, popodglądałam budzące się życie, by wrócić do domu wraz z zachodem słońca. Jutro ma u mnie padać, to trzeba było wykorzystać sprzyjającą pogodę do maksimum.
Stasiu - ja już od jakiegoś czasu działam na tyle konkretnie, że dzisiaj ledwo nogami powłóczę, a do zrobienia mam jeszcze bardzo dużo.
Dzisiaj Miśka już poszła buszować po sąsiednich działkach i był taki czas, że baliśmy się, iż nie wróci przed naszym powrotem do domu, ale na szczęście zgłodniała w odpowiednim momencie.
Siewki zmarnowałam w foliaczku na balkonie. Nie sprawdziłam, czy im tam dobrze i słońce je spaliło albo upiekło.
Pozdrowienia przekazane osobiście i telefonicznie. Bardzo dziękuję.
Tobie również życzę szczęśliwych powrotów z działeczki i zdrówka.
Aguniu [jagusia] - te maleństwa są tak wrażliwe na wszystko, że naprawdę trzeba bardzo uważać.
Iwonko1 - nie wiem, czy nawóz do pelargonii będzie dobry dla heliotropów, zawsze stosuję florowit, innego nie sprawdzałam, więc nie mam zdania.
Krokusy faktycznie fantastycznie zdobią działkę barwnymi plamami, ale też pojedyncze roślinki panoszą się wszędzie.
Nie wiem czy się rozsiały, czy nornice poprzenosiły cebulki. Nie mam do nich pretensji,

bo takie kolorowe punkciki też fajnie wyglądają.
Iwonko kochana, na działce jeszcze multum roboty,

głównie dlatego, że niemal w całości obowiązki spadły na moje barki. EMa staram się oszczędzać i większość tego, co zwykle robił, teraz ja wykonuję.
Zuziu111 - krokusy owszem, kwitną jak wariaty,

ale tulipanów będzie malutko, mimo ogromnej ilości posadzonych cebulek, a jeszcze mniej hiacyntów.

Sprawdziłam, okazuje się, że cebule zgniły.
Dzisiaj też jestem padnięta, ale spać pójdę jak co dzień,

bo życie jakoś tak szybko mi ucieka.
Kasiu [Kasiula] - na szczęście ja też zostawiam część nasion i właśnie dzisiaj wysiałam ketmię w zimnym inspekcie. Liczę na to, że tam jej będzie lepiej.
Tęskniliśmy za takim ogrodowym szaleństwem, to teraz nawet nie wypada narzekać,

toteż marudzimy sobie tak tylko na marginesie.
