Kochani miło, że mimo wakacji i zajęć w ogrodach zaglądacie.

M albo pracuje na komputerze, albo majsterkuje.

Pochwalę się jego nowymi wytworami.
Lucynko hortensje już wszystkie w pąkach, codziennie chodzę koło nich i już nie mogę się doczekać żeby zaczęły się bielić.

Podpędzoną w szkółce Polar Bear codziennie widzę ze schodów.
Małgosiu robię saszetki lawendowe i raz cukier aromatyzowałam. Zdradź wypróbowany przepis na sok może zrobię. Mam jeden problem, bo my cukru prawie nie używamy, a większość przepisów na słodko.
Marysiu gipsówka jakoś mi się nie podoba w moim ogrodzie.

Nie mam zamiaru jej przesadzać, raczej jej się pozbędę. Jedną zostawię, a miałam sześć.

U mnie to nawet z małego kawałka korzenia się odrodziła.

Jak się wysieje, to się zapłaczę.
Emi na zdjęciu jest trawa jednoroczna, drżączka. Na razie jeszcze ma nierozwinięte kłosy, dość słabo rośnie, bo przerosła w doniczce i trudno przyjmowała się w gruncie. Na pewno to ta z twojego dzieciństwa, bo to nasza łąkowa.
Reniu niestety moje jednokolorowe rabaty też ciężkie do obsadzenia. Podglądam rośliny w innych ogrodach, żeby cały rok coś kwitło, ale to pewnie jeszcze ze trzy lata potrwa, bo niektóre się nie sprawdzają.

Na białej już były lilie i kleome, ale się wyciągały do światła, bo część rabaty przysłania dom. Leżały na chodniku,

rabata ma tylko 50 cm szerokości. Pewnie też skończy się dosadzaniem innych kolorów, które tam będą dobrze rosnąć.
Mam ciężki tydzień, więc w ogrodzie mało pracowałam. Przycięłam parę róż podlewałam rabaty. Trochę popadało, ale to wszystko mało, tym bardziej, że znowu zapowiadają upały.

Róże niewyszukane, ale kwitną bez przerwy. Pink Peace w upały trzyma kwiat 2-3 dni, ale cały czas ma pąki i widać kolor z daleka. Queen Elizabetth dużo odporniejsza. Okrywowe oczywiście niezawodne, a 25 cm First Lady miała od czerwca kilkanaście kwiatów.
Powojniki też rozwijają cały czas kwiaty.
Inne byliny oczywiście niezrównane.
Dobrej niedzieli. 