Basiu miło mi witać sąsiadkę,

cieszę się, że coś ciekawego znalazłaś w moim ogrodzie. Próbuję znaleźć własny pomysł na rabatki. Nie zawsze są to trafne decyzje, więc nieustannie przesadzam, ale to miła praca.

Na większą liczbę róż odważyłam się dopiero w tym roku, może latem pokażą kwiaty. Moja Alba Rose z nędznego pędu wciśniętego wiosną w ziemię, kwitła od lipca do października. Dopiero pod koniec sezonu złapała czarną plamistość. Niczym nie była pryskana na grzyby. Ja też nie wyobrażam sobie wiosny bez wysiewów.

Choć czasem przesadzam z zapełnianiem parapetów.

Twoje kolekcja skrętników jest przepiękna, a powojnik przy wejściu cudny.

Szkoda, większość zdjęć jest niedostępna.
Małgosiu wszyscy sadzą, a ja w tym roku malutko cebul kupiłam.

Musiałam podciągnąć się do średniej.

Zimy nie widać , więc z pewnością sobie poradzą. Czosnki wsadzę wiosną z donic na rabatę, reszta pewnie zostanie w donicach.
Dario dziękuję, ale piękna, jeden wielki bukiet.

Ja obcinałam przekwitłe bukiety, to miała siłę na dalsze kwitnienie. Już się cieszę, jak się moja zadomowi, będę pokazywać.
Jolu witam.

Znalazła się zguba.

Kupiłam czosnek Mount Everest, biały. Posadzę w donicy, a wiosną wsadzę do gruntu. Dokupiłam dużo główkowatego, bo wyjątkowo mnie urzekł latem. W sklepie, gdzie robiłam zakupy też nie ma czosnku Krzysztofa. Ryż chyba lubi ciepło, więc to lato mu pewnie odpowiadało,

dużo podlewałam. Ty kopczykujesz, a ja rozgarnęłam część kopczyków.

Zimy jakoś nie widać.
Martuś na pewno ci trudno pogodzić pracę z prowadzeniem domu i dwójką dziciaków. Trzymaj się zdrowo,

wiosna blisko, nastroje się poprawią.
Różom odkrywałam nogi, a powojnikom przykrywałam kompostem.

Kobiety nikt nie pojmie.
Dziś różowe różyczki. Pink Peace skusiła mnie mocnym kolorem. Niestety posadzona wiosną w pełnym słońcu, miała po dwóch dniach spalone płatki. Liście złapały plamistość dość późno. Żadnej róży nie pryskałam na choroby grzybowe.
Heidtraum też lubię za zdecydowany kolor. Z Bonicą i białymi okrywowymi moim zdaniem dobrze wygląda. Dokupiłam jej siostrę. Chore liście opadły dopiero w listopadzie. Choć pojedyncze zrywałam wcześniej.
Popełniłam dwa wianki. Nie mam zdolności, więc chętnie posłucham sugestii, co zmienić.
