

Najpierw kombinowalam i taki pojemnik nakrywałam folią spożywczą, dodając coś na czym sie folia będzie opierała.
Ale potem kupowałam w biedronce kości na zupe. I taki pojemnik pusty kladłam jeden na drugim. Jeden dnem do dołu drugi do góry.
wypalałam 2 dziurki, przekładałam drucik i zaciskalam. Drucik pełnił role zawiasów.
Nie mam chyba zdjęcia zamkniętego pojemnika.




Jak ziemia przerośnie korzeniami, i rozsada jest gotowa do pikowania, wyciągam sobie taką bryla w całości, odkrajam nożem lub rwe kawałek który chce pikować.
pikuje do takiej "szklarenki", przygotowanej tak samo jak do siewu tylko więcej ziemi.
przy pikowaniu wybieram siewki największe i najładniejsze, te małe, zbedne, zjadał mój szczur.
Pikując, biore sobie np okragly ołówek, strona która nie jest temperowana, robie dziórkę do samego dna.
Korzonek siewki wkładam w dziórke, dociskam ołówkiem, ziemie do okoła przygniatam palcem. Nie cackam sie z siewkami, sa one wytrzymalsze niż się wydaje. Bardzo rzadko zdarzaja się uszkodzenia. Jak jest czas na sadzenie, wyciągam znowu z pudełka całą bryłe i znowu kroje bądz rwe sadzonki z korzeniemi. Wsadzam do dółka do którego uprzednio nalewam trochę wody.

te w oktąglym pojemniku sa po pikowaniu

-- 17 sty 2016, o 20:56 --
Na zdjeciu powyżej jest też sałata przy której jest etykieta biała z nr 4. Ona tez jest po pikowaniu.