Aniu bardzo mi przykro z powodu kotka a taki śliny maluch, naprawdę żal.
Czytam że Cię ręce świerzbią by poprzesadzać

, ja właśnie wróciłam i powiem Ci, że miałam dokładnie to samo, ale się powstrzymałam. Skończyło się na wapniowaniu trawy, czego nie zrobiłam wcześniej, wygrabieniu kijków, patyków i wielkim ognisku.
Ale patrząc na Twoją pracę wykonaną teraz to wielki szacun

, naprawdę musiałaś odreagować. Zdyscyplinowana jesteś - ja wiosną jak będę miała nowe kwiaty, to znowu dopiero będę szykować grządki .

, kupować ziemię i poszerzać rabaty.
