Jadziu, Pan Paul rośnie w oczach, do tej wielkiej donicy dałam mu sporo kompostu, ma światło, ma ciepło, przemawiam do niego, podlewam, więc nic innego mu nie pozostaje jak zachwycać swoją panią

Bardzo jestem ciekawa jego kwiatów, mają być ogromne jak piwonie.
W innej donicy pięknie rośnie mi Grand Award, pnąca, która zimowała w piwnicy ale już od jakiegoś czasu zaczęła wypuszczać nowe pędy i musiałam zaprosić ją na pokoje i zapewnić jej więcej ciepła i światła.
Bardzo ładnie przezimowały wszystkie róże, najlepiej angielki, zielone po końce pędów. Tylko Gizelka ma kilka czarnych pędów ale są też i zielone, będzie dość ostro cięta ale żyje.
Poulsenki będą cięte bardzo oszczędnie tylko korekcyjnie.
Zamierzam też powycinać wszelkie cieniutkie badylki, niech nie osłabiają krzewów i tak nic dobrego z nich nie będzie.
Jadziu, czy z wiosennego cięcia ucięte pędy nadają się do rozmnożenia?
Elwi, ja powoli kończę z tymi kopcami, potrzebuję jeszcze jeden dzień i z tym koniec. Potem opryski i czekanie na kwitnące forsycje.
Niestety z zapowiadanego deszczu nic nie wyszło a zima była bez śniegu i wilgoci w glebie mało.
Moje parapetowe zasiewy ładnie wschodzą i zanosi się na ogromne pikowanie, czy też coś siałaś?