Bardzo jestem ciekawa waszych eksperymentów z tym środkiem na wzrost korzeni.
Ja pamiętam, że szczepiłam swoje róże mikoryzą. Jestem ciekawa czy to przyczyniło się do ich lepszego wzrostu. Nowe chyba też potraktuję, ale wiem, że musi to być żywa mikoryza w dodatku szczep odpowiedni dla róż.
A propos Alchymista. Mój 2 letni krzaczek to potwór, którego musiałam ujarzmić dość ostrym cięciem po kwitnieniu. Mimo wszystko wypuścił długie baty. Poprzedniej zimy nie ucierpiał od mrozu ani trochę. Trzymam kciuki za tę zimę
