Majka niby takie landrynki na krzaku, a cieszyły bardzo
Jadzia kalmii muszę wybaczyć, przecież to ja ją zaniedbałam

Na kosmosy jestem chętna, teraz posieję już z głową
Stasiu nie zakwitnie

wcale nie zawiązała pąków kwiatowych.
Ania nie znam nazwy odmianowej tej kalmii, ale zimuje idealnie, bez żadnego okrycia.
Tara dzięki za link...chyba zapoluję jeszcze na inne odmiany.
Dorotko czytaj i kupuj, bo to roślina bezproblemowa, przynajmniej u mnie. Jedyny warunek-kwaśna ziemia.
Krysiu nie zapomnij ich dokwasić. Moje doświadczenie wskazuje, że jednak musi mieć bardzo kwaśno. Rosnący obok pieris ma mnóstwo pąków kwiatowych.
Bożenko to tylko jeden mały krzak, ale widok kwitnących kiści był imponujący
Ela ona nie była przesadzana, rośnie już trzy lata w tym samym miejscu, obok innych kwasolubów. W tym roku muszę bardziej o nią zadbać
Ala mojej nie osłaniałam nigdy i nie zmarzła nawet poprzedniej mroźnej zimy. Pewnie taka odmiana, wytrzymała na mróz.
Nela kolor kwiatów tej kalmii zawsze kojarzy mi się z odpustem
W mojej okolicy nigdzie skrzypu nie wypatrzyłam, ale teraz chyba zacznę intensywniejsze poszukiwania. Wiem, że niedaleko, w lesie rośnie skrzyp olbrzymi, ale on pewnie pod ochroną

Muszę poczytać na ten temat i ewentualnie udać się na poszukiwanie.
Jedyne dwie różyce, które kupiłam kwitnące w donicach, obie pachnące
Sunlight Romantica
i Caprise de Meilland
