Aga pisałaś i owszem

Kilka jeszcze chyba znajdę...Gdy za oknem śnieg i mróz człowiek ( ogrodnik

) pragnie takich widoków całym jestestwem. Muszę przyznać, że bardzo lubię lilie i nie mam z nimi żadnych problemów. Nie bawię się w żadne wykopywanie. Wszystkie łącznie z orientalnymi zimują mi w gruncie bez nadmiernego przykrywania nawet.
Eluś sama nie wiem jak to się stało, że tyle ich jest

Co roku coś tam dokupię i dosadzę byle gdzie. Potem sama się dziwię co i gdzie wyrasta

Tak jak napisałam wyżej ja żadnych nie wykopuję. Swoją przygodę z liliami zaczęłam właśnie od orientalnych nie mając świadomości, że wymagają specjalnej troski i radzą sobie bez niej. Dla niektórych to już 4 zima u mnie.
Aniu tak to z tych małych cebulek. Już poprawiłam to nazwisko. Dzięki za wyjaśnienia. Byłam święcie przekonana, że to Jego nazwisko

Jak Ci nie podobają się te "wyblakłe" to ja je chętnie przygarnę

Jak dla mnie ona jest urocza.
Witaj
Basiu! Ciesze się, że zajrzałaś. Dziękuję w imieniu lilii. Polecam je gorąco wszystkim! Jest taki ogromny wybór, że każdy znajdzie coś dla siebie. Zapraszam do dokładnego przejrzenia mojego wątku pod kątem roślin. Tu na Forum lubimy się dzielić i wymieniać

Mam nadzieję, że jesteś chętna na spotkania z nami ( Forumkami ) w realu i na wspólne wypady do Starego Pola też.
A to chyba już ostatnie moje lilie, które już u mnie kwitły. Jesienią posadziłam kilka nowych, a wiosną znów dosadzę

( czekam a raczej czekamy na przesyłkę

)

- oczywiście NN

-
Sixth Sence

-
Stargazer - jeden z pierwszych nabytków liliowych

- a ta ma na imię -
CM-05-027
i na koniec mała "znajda", która nie wiadomo jak i skąd znalazła się u mnie

-
