Jeśli chodzi o fikusa, to ja go tnę po prostu tak na oko, jak pędy za długie urosną. Trzymam w miejscu jasnym, ale niezbyt. Ostatnio przenosiłam i trochęzmiarniał - zaczął rzucać liśćmi, w tej chwili zaczyna odbudowywać liście. Ewo, Twojej siostry jest bardzo łądny, mój jest niższy, a szerszy chyba, ma pięć lat.
Przy cięciu rzeczywiście płacze, więc trzeba uważać.
Mam też takiego z dużymi liśćmi, gdzieś widziałąm, że można go ciąć i rozkrzewić, ale mnie sietaki rozkrzewiony nie podoba, więc raczej sobie daruję
Agnieś - piękne! Ja widziałam taką z zielonymi płatkami.
Aaaa, zakupiłam sobie numer specjalny "Mojego Pięknego" - "Krzewy i pnącza na zielone ściany", więc zapewne oddalę się aby oddać sie lekturze. Już pierwsza strona zwala z nóg. Tak, że chyba polecam, choć jeszcze całości nie przejrzałam
