Eche, eche, eche,... w kaszlącego kaszalota się zmieniam,
Anuś.
Ciepło, słonecznie, wilgotno jak w krypcie.
Moni, zakwitły botaniczne prymule, budleje puszczają nowe rozety liści,
nornice pasą się swobodnie na trawie - wiosna zimą.
Jadziolku, Vanilię obwiązałam tylko sznurkiem, by się nie rozłamała pod śniegiem.
U mnie ona rośnie pomiędzy Rh, więc wiatr jej zagraża daleko mniej, niż śnieg.
Grażynko, skąd wiedziałaś czego mi życzyć ?
Rybko, na razie kombi służy do zbierania pieniędzy na doprowadzenie Zuzi do stanu świetności.

A główne zakupy roślinne to hoye, które i tak przychodzą pocztą.
Ewuś/Ave. Ewuś Krakowska, święte słowa.
Taruś, banany to potas. Niegdysiejszy sposób nawożenia, dziś kontrowersyjny, bo skórka banana jest kompilacją chemicznych utrwalaczy i impregnatów.
Smokini, coż znaczy hak Zuzi przy Twoim Czerwonym Smoku?
Agusiu, Izuś, wygolone drzewa to smętny widok. Zwłaszcza, gdy pomyślisz, że są z czasów gdy nasz pra, pra, pra dziadek, był już sędziwym mężczyzną. 300 lat życia drzewa.
Niewiele takich zabytków przyrody już nam zostało.
Tulipanku, dla młodych, chorych, ukorzeniających się lub podróżnych hoy, szklarenka to Med Club.

Czasem wystarczą 2 tygodnie , by nabrały w niej takiego wigoru, że hej!
Trzymam kciuki za piękny rozwój Twoich maluchów.