Maryniu, liliowce pewnie już wcześniej by kwitły, ale pierwsze, zasiedlone przez robala, obrywałam, a przy okazji zdarzyło się i zdrowe

, ale teraz już się śpieszą

.
Burze mnie wczoraj ominęły, chociaż grzmiało z różnych stron, ale deszcz jednak popadał

.
Loki,

, wprawdzie w rzeczywistości gorzej to wygląda niż na zdjęciach

, bo więcej zieloności niż kwiecia, a i nie wszystkie zakątki uporządkowane po burzy, ale tam nie patrzę

.
Jadziu, bardzo się cieszę, że fruczak odwiedził jednak Twój ogród

, zwłaszcza, że bardzo go wyczekiwałaś

.
U siebie jeszcze go nie widziałam, ale chyba czeka na więcej kwitnących floksów

.
Soniu, każdej wiosny, z duszą na ramieniu, zaglądam, czy ta ostróżka jeszcze się pokaże

. Miałam tam jeszcze drugą, ale tyle się naczytałam na forum o powtarzaniu kwitnienia po przycięciu, że spróbowałam i ani nie zakwitła ponownie, ani nie pokazała się wiosną, widocznie źle to zrobiłam

.
To prawda, że tojad jest trujący, najbardziej właśnie nasiona i korzenie, a i przez skórę podobno można się zatruć, a ja we wczesnej młodości często zrywałam go do bukietów, bo to był wtedy jeden z nielicznych kwiatów rosnących w ogródkach na wsi

.
Podobno odmiany ogrodowe nie są tak toksyczne, jak rosnące w naturze, ale lepiej dmuchać na zimne

.
W moim ogrodzie, nie wolno zrywać kwiatów, bez mojej wiedzy
Moja ziemia bardzo dobrze trzyma wilgoć, chociaż nie jest to czysta glina, a w gęstych nasadzeniach, spokojnie może być długo sucho, a tu pada bez przerwy

i już nie jest dobrze, ale na pogodę nic nie poradzimy

.
Soniu, dziękuję
Ta moja hortensja mnie denerwuje, bo ma wiotkie pędy, ale broni się obfitością kwiatów. Różowa też już rozkwita

.
Przybywa kwitnących lilii i liliowców.
Ten jest niezawodny
Czyściec lekarski
Ożanka hyrkańska
Penstemon
Przymiotno
Jedyny mak, który oparł się burzy.
Powojniki choć różne, wszystkie do siebie podobne
Kupidynek
Zawilec japoński przywitał lato
Miłej niedzieli życzę Wam wszystkim
