Witajcie!
Pogoda zmusiła nas do powrotu do ciepłego mieszkanka. Dzisiaj jeszcze do południa było dość przyjemnie, po południu zaczęło wiać, słupek termometru poszybował w dół, a na jutro straszą wręcz zimnicą, jak na początek sierpnia, bo wieszczą zaledwie czternaście stopni. W sobotę i niedzielę spodziewamy się gości, to jeden dzień w domu bardzo się przyda. Rano w sobotę już wybywamy, ponieważ goście zażyczyli sobie grillowania. Mam nadzieję, że będzie ciepło.
Jeśli chodzi o działkowanie, to ręce opadają i choć rabaty aż proszą o zrobienie porządku, nic mi się nie chce, gdy popatrzę na rośliny, które zawsze tak pięknie się prezentowały, a w tym roku ... lepiej nie mówić.
Ślimory buszują bezkarnie, nic na nie nie działa, a zbieranie też niewiele daje. Nadmiar wody spowodował nadmierny wzrost roślin, które przewracają się i muszą być wyrzucane, bo nawet podwiązywanie się nie sprawdza.
Krótko mówiąc, działka mnie w tym roku nie cieszy tak jak w latach minionych i jedynie możliwość pomieszkiwania tam w znacznej części rekompensuje mi brak satysfakcji z obrazu, który oglądam od rana do wieczora.
Halszko - ukwiecona moja działka jest głównie na zdjęciach, bo ogólny widok nie jest już tak ciekawy.
Przykro mi, ale nie znam nazwy odmianowej tej lilii. Kupiłam ją jako 'Soft Music', ale wydaje mi się, że to nie jest ta odmiana.
A mnie się marzyła właśnie ketmia biała z oczkiem, bo u nas niebieskie, białe bez oczka i różowe niemal na każdej działce można zobaczyć, natomiast biała z oczkiem to już unikat. Oczywiście już taką posiadam, przysłała mi ją Marysia - Maska. Jeszcze nie zakwitła, ale pąki ma i na pewno już wkrótce mnie ucieszy swoimi ślicznymi kwiatuszkami.
Cieszę się, że dalie się u Ciebie sprawdziły. Musisz pamiętać, że są to dalie zmienne i w przyszłym sezonie z nasion zebranych z np. kwitnącej różowo, mogą za rok zakwitnąć żółtym bądź jakimkolwiek innym kolorem. U mnie w tym roku przeważają żółte, co wcale mnie nie cieszy. A krzaczory wyrosły takie, że aż nerwa mną targa.
Ślicznie dziękuję za piękne życzenia. Do dziś było tak, jak chciałaś, ale przecież nie można mieć wszystkiego.
Pozdrawiam cieplutko.
Dorotko - u nas też wymieniamy butle na stacjach benzynowych, tylko wówczas M odwiedził cztery i nigdzie już na wymianę nie było, a nabić nie chcą. Zawsze znajomy nam nabijał skrycie, ale akurat złamał nogę i przebywa na L-4.
Lilie to królowe mojej działki. Uwielbiam je nie tylko dla pięknych kwiatów, ale też z uwagi na ich cudowny zapach, który rozsiewają dookoła szczególnie przed wieczorem i o poranku.
Bardzo dziękuję za dobre życzenia i cieplutko pozdrawiam.
Ewuniu - już sobie zanotowałam w kajeciku i jeśli nic nie stanie na przeszkodzie, to jeszcze tej jesieni dostaniesz anafalisa.
Lilie drzewiaste pachną obłędnie, a ponieważ są wysokie - w tym roku rzeczywiście jak drzewa - to swój aromat rozsiewają daleko.
Jeżówek mam tyle, ile chce u mnie mieszkać. Próbowałam kilku innych odmian, ale te nie zechciały się zadomowić. Tak więc cieszę się tymi, którym u mnie dobrze.
Danusiu - bujałam się na huśtawce w ubiegłym roku, ale krótko, bo gdy zaczęły się bujać jednocześnie cztery osoby, w tym dwie
"przy kości", huśtawka nie tylko odmówiła posłuszeństwa, ale tak się powyginała ze złości, że do niczego się już nie nadaje.

Bujaj się więc w radosnym nastroju dzięki spotkaniu z rodzinką.
Pozazdrościłam Ci pięknych lilii i takie same sobie sprawiłam i stąd zapewne mamy identyczne.
Jeśli chodzi o jeżówki, to rosną i nawet się sieją, ale tylko te, które widać na fotkach, inne mnie nie polubiły, to ja też ich nie chcę.
Marysiu - ależ wiem, co miałaś na myśli, ja tylko tak, żeby sobie pomarudzić, bo wcale mi się nie podoba to, ze budzik co rano o piątej budzi nie tylko M, ale i mnie zrywa na nogi. Mam tak paskudny charakter, że gdy się obudzę, to już nie zasnę, w dzień spać nie umiem, chodzę więc cały dzień ziewając.
Kochana, w tym roku wszystko rośnie niezależnie ode mnie. Jak wściekłe. Nie nadążam z wyrzucaniem przerośniętych nad miarę roślin, zwłaszcza balsamin, które bardziej przypominają drzewa niż zgrabne krzaczki. Prawie wszystkie już zasilają kompost.
Natomiast ketmie jak na razie kwitną pojedynczymi kwiatuszkami, a pąków na nich ogrom. Będzie kwitła biała z oczkiem, za którą serdecznie Ci dziękuję.
M jutro kończy zlecenie i zacznie się normalne życie na działeczce.
Dziękuję pięknie za dobre życzenia i Tobie również przede wszystkim zdrówka życzę.
Moje pomidory w tunelu na szczęście zdrowe, tylko spóźnione w dojrzewaniu w stosunku do tych pod chmurką. To też jedno z tegorocznych dziwactw.
Kasiu100780 - u mnie też więcej zieleni niż innych barw, a i szarzyzna zaczęła się pokazywać, co bardziej jesień przypomina niż pełnię lata. Mimo wszystko wierzę, że to jeszcze nie koniec letnich cieplutkich, słonecznych dni.
Halinko - dziękuję za miłe słowa, a urazić mnie nie jest łatwo, więc nie zaprzątaj sobie tym swojej ślicznej główki.

Wszystko jest tak jak trzeba.
Wszystkie swoje ketmie syryjskie pokażę, gdy w pełni zakwitną. Na razie rozwijają pojedyncze kwiatki.
Pięknie dziękuję za dobre fluidy i pozdrawiam cieplutko.
Stasiu - masz rację. Wcale nie jest dobrze, że rośliny tak szaleją, zagłuszając się wzajemnie. Nie mam dla nich litości i te, które zbyt wybujały, już zasiliły kompost. Oczywiście jednoroczne, bylinek byłoby mi żal.
Dziękuję ślicznie za miłe słowa pod adresem moich podopiecznych zarówno tych ukorzenionych jak i tej na czterech łapkach.
Mój pan jest niemożliwy z tymi przydasiami, które i tak do niczego się nie przydają. Ja nie gromadzę rupieci, przeciwnie: tylko szukam okazji, by pozbyć się tego czy owego tak, by M nie zauważył, a i tak rupiecie w nadmiarze zagracają miejsca, które można byłoby wykorzystać bardziej ekonomicznie.
Mnie opanowała jakaś niechęć do zginania karku, gdy widzę obraz działki, który mnie nie tylko nie cieszy, a wręcz denerwuje. Ręce opadają na samą myśl, że to czy owo trzeba by zrobić.
Za dobre życzenia z całego serca dziękuję i odwzajemniam w całości.
Soniu - niestety, działka nie tyko "nie szokuje elegancją", ona szokuje jej brakiem. Tylko na fotkach ładnie wygląda, bo zdjęcia można tak zrobić, by tylko to pokazać, co się podoba.
Ta pełna pomarańczowa lilia tygrysia powtarza cechy rośliny matecznej i jej dzieciaczki wyrośnięte z nasion też kwitną pełnymi kwiatami.
Dziękuję pięknie za wszystkie miłe słowa oraz życzenia i cieplutko pozdrawiam.
Dla urozmaicenia postu wstawię kilka zdjęć, a do Was zajrzę już jutro.
Dobranoc. Do jutra.
