Witajcie
Dziś już dostałam róże z okazji jutrzejszego święta, gdyż idę na nockę a potem rano
Jakie było moje zaskoczenie gdy mój

eM wręczył mi takie jak niżej różyce (ostatnio widział, że było mi

jak kupowałam róże w Au...n
i nie było angielek i francuskich). Musiał być w innym niż ja markecie i kupił mi takie (4 angielki, 1 francuska , 1 z serii niebieskiej, 1 wielkokwiatowa)...
... i na stół miniaturki.

Ciasto już upieczone dla moich chłopaków.
Wsadziłam do donic ostatnio kupione róże (co prawda nie wszystkie ).
Ta niby ma być Mount Shasta
Jak widać wosku dość grubo nałożone jest na róży, muszę dosypać jeszcze ziemi do donic bo mi zabrakło.
Jutro dokupię ją jak będę wracać do domu z pracy.
A tymczasem nowo kupione się moczą.
Tereniu
Jak piszę wyżej właśnie część już ich mam.
Jak będę w okolicy Obi to zajrzę ale na razie muszę powiedzieć sobie stop

Chyba do następnego razu

Parę róż z tego marketu mam np. Chinatown, Kristaperlle i tam kupowane się zgadzały z opisem.
Kupuję tam często przecenione roślinki , ostatnio kurkumę czy goździki.
Jadziu
Zazdroszczę , że nie kuszą Cię już marketowe róże. Masz wiele swoich pięknych róż.
Ja jeśli chodzi o róże, lubię tą loterię , ciekawi mnie zawsze co z takiej nn wyrośnie.
To już pojawia się nutka hazardu.
Danusiu
Dziękuję za miłe słowa.
Jak będę miała czas i dojrzeję do rozmnażania róż to marzy mi się ukorzenienie Gizelki i New Dawn.
Ale to w dalekiej przyszłości.
Stroiki (większość z nich rozdałam po rodzinie i znajomych), zarówno tych bożonarodzeniowych jak i wielkanocnych.
Cieszę się jak komuś się podobają i dlatego też rozdaję, oczywiście też ze dwa sobie zostawiam na stół w jadalni i salonie.
A poza tym zawsze mogę zrobić nowe.
Ewuniu
Ja w garażu mam dwie pienne róże i są spragnione światła. Wybujały do góry, że sufitu już dosięgają ale te donice są duże i ciężkie
toteż z konieczności muszą być w pomieszczeniu (bo ciągle je przenosząc mój kręgosłup by się zbuntował).
Na wiosnę po prostu je przytnę i tyle.
A co do zakupów to sama jestem ciekawa, wręcz ciekawska co to wyrośnie.
Daysy
Właśnie masz rację co do pośpiechu przy pracach.
Też trochę mnie zawiało i w domu jak przyjdę z pracy to się kuruję domowymi sposobami i dożywiam się witaminą C.
Pośpiech nie zawsze wskazany.

Ale niecierpliwość

i upór potrafi być zdradliwy.
Dorotko
Zakupy zrobione a mąż mówi , że zrobiłam się ostatnio zaborcza

w ogrodzie bo zagarniam coraz więcej miejsca pod królowe.
Ale za to ma święty spokój jak pracuję w ogrodzie bo nie cisnę domowników tak do porządków.
No cóż to za poświęcenie z jego strony

.
Pozdrawiam i naszym forumkowym koleżankom z okazji Dnia Kobiet
życzę miłości, wytrwałości i radości w życiu zawodowym i osobistym.
