Kupiłem takie same, bo moje prawie wszystkie padły. Przez ubiegłoroczną suszę słabo rozbudowały się więc by je nie stracić przesadziłem w doniczki i trzymałem przez zimę w domu...... to był błąd,bo i tak padły. Zawsze przechowuje w piwnicy a część pozostawiam w gruncie i to było właściwe. Będzie nauczka na przyszłość. Szkoda, bo miałem kilka kolorów.
W tym tygodniu wysadzę do gruntu. Nie zapowiadają przymrozków przez dłuższy czas to już dadzą sobie radę w gruncie.
Potwierdzam opinię Janusza-w piwnicy było za ciepło i rosły,a jak zaczęłam wystawiać na zewnątrz to zmarniały.szkoda.Zobaczę co wybije z tych pozostawionych w gruncie.
Januszu, a mi z tych kilku lobelii od Ciebie przezimowała w gruncie ładnie jedna kępka i dało się oddzielić od niej 3 czy 4 malutkie roślinki. Mam nadzieję, że ładnie się rozrosną.
(Reszta została chyba podkopana przez karczownika, który wygryzł korzenie sąsiadującej z nimi róży. Gdyby nie to, pewnie też by przeżyły tę zimę.)
Dawno nie zaglądałem na tę stronę. Moje lobelie przeżyły zimę ale postanowiłem je wykopać i rozsadzić. Zobaczymy czy zabieg się powiedzie bo widzę, że część korzeni gnije. Chyba po przesadzeniu potraktuję je Previcur Energy.
Nasza Lobelia Szkarłatna (Lobelia Cardinalis) doskonale przetrwała zimę ale była przykryta solidnym stroiszem z gałęzi iglaków.
Teraz spokojnie czekamy aż zakwitnie. Ma bardzo efektowne kwiaty.
Dzisiaj kupiliśmy ładną sadzonkę Lobelii "Scarlet".
To nawet nie chodzi o tegoroczne kwitnienie ale przyszłosciowo, w następnym roku. Dostała dużo miejsca na rabacie i mam nadzieję, że się dobrze rozkrzewi.