Pogoda dzisiaj mnie miło zaskoczyła

Słonecznie i rześko, najprzyjemniejsza aura jaka tylko może być podczas prac w ogrodzie. A zawitałam tam zaraz jak tylko zrzuciłam z siebie pył
pracowy i posprzątałam warzywnik ze smętnych krzaków pomidorowych. Smutno mi tak było wyrywać i wyrzucać krzaki pełne pięknych pomidorów, porażonych niestety zarazą. Nie pryskam, bo chemii nie używam, to muszę jakoś to przecierpieć. To lato zdecydowanie nie należy do pomidorków. Szkoda
Marysiu - Ja Kubusia okropnie mocno kocham i on mnie też. Wczoraj miałam okazję pilnować mojego skarba, bo jego mama musiała pilnie wyjechać popołudniu. Ależ mieliśmy frajdę. Całe dwie godzinki zabawy i przytulania.Bycie babcią to cudowne przeżycie.
Karolka - Ta młoda dama na fotce to ZUza,moja córka, a ten szkrab to wnusio Kubuś.
Może Twoja Vanilka ma za mało jakiś składników pozwalających jej na właściwe przebarwienie? Stosujesz nawozy dla hortensji? Ja w ogrodzie używam kompostu i innych naturalnych nawozów, ale hortensjom wiosną podarowałam nawóz przeznaczony specjalnie dla nich. Bo moja też ma dużo słoneczka.
Dziękuję za info o patyczkach hibiskusa. Będę mogła liczyć?
Krysiu - Oj tak, trzeba szanować rodzinę i dbać o jej ciągłość i ciepełko. Tak jak moja mama i babcia mnie uczyły jak żyć, tak i ja staram się przekazywać moim dzieciom. Wszak to podstawowa komórka społeczna, najważniejsza. Tu wszystko się zaczyna.
Dziękuję za zdjęcia Vanilki. Pocieszyłaś mnie tym, że warto poczekać na jej dorośnięcie. Nie miałam też zamiaru jej wyrzucać, lecz przesadzić. Zaraz za nią rośnie inna i już nawzajem na siebie wchodzą. Ma taki pokrój jaki ma, poczekam
Dorotko - No i właśnie o to chodzi, że każdy wybiera taką opcję wakacyjną jaką lubi. Ja mieszkałam całe życie w mieście, pracuję w mieście, uciekłam na wieś zabitą dechami, jak widać na fotkach, i wakacje też wolę spędzać w miejscach spokojnych. I tak też praktykujemy i wypoczywamy. Spokój i ciszę sobie cenię nad wszystko, a wiadomo że o to najtrudniej w kurortach turystycznych
Przeglądałam Twoje propozycje, ślicznie Ci dziękuję

Mam kilka z tych wymienionych panienek i to są jedne z ulubionych. Reszta wymienionych już jest na liście do zakupienia, bo cudne są. Praca na rabacie poszła ciut do przodu, i uległa weryfikacji moja decyzja odnośnie róż. Muszą być trzy w kolorze ecru. Wybieram chyba ( no i tak to już jest z moją konsekwencją

) Lions Rose . Mam jeden krzaczek od zeszłej jesieni i jestem nią zauroczona. Piękna róża. Zbudowała zwarty, symetryczny krzew i kwitnie cudnie. Liście błyszczące, jak na razie zero objawów choroby. Jakbym posadziła różowe, które rosną w szpalerze po drugiej stronie to już byłby mały przesyt

Sama nie wiem...
Miłeczko - Bukietówki są cudne, ja je uwielbiam za to, że oprócz cięcia wczesną wiosną nic więcej ( małe sypnięcie nawozem ) nie robię przy nich. Zachwalają też odmianę Bobo. Nie wiem, może się skuszę, ale gdzie posadzę? To już zaczyna być problem. Dzisiaj Cię obgadywałam

Opowiadałam mojemu koledze, który tworzy ogród i zachwycony jest ostatnio daliami. Ma ich aż 3 krzaki. No to ja mówię, że mam koleżankę która ma kilkadziesiąt albo kilkaset ( przesadziłam

) i każdą potrafi nazwać. On był w szoku. Pokazałam mu Twoje kwiatki, zdobywając chyba kolejnego fana daliowych panienek.
Olka - Uwielbiam przedmioty z duszą i znoszę co nieco do domu. Część z nich nawet potrafi być użytkowa, jak ta widoczna na zdjęciu skrzynia....trzymam w niej zapasy wina
