Martuś witam.

Czy masz siłę na plany ogrodowe.

Pewnie teraz przygotowania świąteczne cię absorbują.
Marysiu dzięki w imieniu M.

Długo trwa zanim się zabierze do pracy, ale jak zrobi to perfekcja w absolutna.

Jak masz ujęcia, to dokładanie linii kroplujących łatwe. Najwięcej problemów jest, jak się ciągle zmienia nasadzenia. U mnie wszystkie rury na wierzchu, bo zmieniam koncepcje i je przekładam. Pewnie jeszcze to trochę potrwa.

Biała okrywowa, to prezent od przyjaciółki. Ma krzak o średnicy około 1 m. Jak się nim zachwyciłam, to przyniosła szpadel i mimo moich protestów,

ucięła jeden pęd z kawałkiem korzenia.
Olu posadzę wszystko w doniczkach. U nas też pada, ale w garażu wszystko da się zrobić.

Nasion jeszcze nie oglądam, może tylko swoje wysieję.
Zuza pewnie coś w tym jest.

Porażki są też, ale pokażemy je raz i nie wracamy do nich, a sukcesami chwalimy się wielokrotnie.

Tę różę będę pokazywać co roku, jeśli będzie rosła i kwitła.
Kasiu jak róże już zagoszczą, to niezależnie od koloru kochamy je. Trudno się oprzeć ich czarowi.
Jolu to nieracjonalne sadzić teraz cebulowe, ale irracjonalność jest taka miła i ekscytująca.

Donic trochę w garażu stoi, to nie będą bezużyteczne.
